George St. Pierre od ponad pół roku boryka się z kontuzją kolana. Najpierw musiał zrezygnować z walki z Carlosem Conditem podczas UFC 137. Później przeszedł zabieg rekonstrukcji wiązadeł, który wyłączył go z rywalizacji na 6 do 9 miesięcy. GSP jednak się nie poddaje i trzy miesiące po operacji umieścił w sieci filmik, w którym pokazuje jak wraca do zdrowia.

Dla zawodnika takiego jak GSP uczestniczenie w galach w charakterze gościa honorowego, a nie gwiazdy walki wieczoru musi być naprawdę frustrujące. Kanadyjczyk ostatni raz walczył prawie rok temu – w kwietniu 2011. Wygrał wówczas na punkty z Jakem Shieldsem i odniósł  9 zwycięstwo z rzędu (6 razy obronił pas mistrzowski). W październiku 2011 roku miał walczyć po raz kolejny, tym razem z Nickiem Diazem. Wszyscy zacierali ręce na ten pojedynek, bo obaj zawodnicy nie pałają do siebie zbytnią sympatią. Do starcia jednak nie doszło, bo Diaza odsunięto z powodu nieprofesjonalnego zachowania i zastąpiono go Carlosem Conditem. Kilka dni później jednak ogłoszono, że z powodu kontuzji kolana GSP musi wycofać się z udziału w gali.

Później na początku grudnia okazało się, że kontuzja jest poważniejsza niż się spodziewano i konieczna jest operacja. Rekonwalescencja po zabiegu miała trwać od 6 do 9 miesięcy. W międzyczasie wyłoniono tymczasowego mistrza UFC w wadze półśredniej. Został nim Carlos Condit, który pewnie wypunktował Nicka Diaza. Kiedy zobaczymy więc pojedynek GSP vs Condit?

Na razie nie mówi się o żadnych terminach. Jednak wiele wskazuje na to, że powrót do zdrowia St. Pierra przebiega dobrze. – Od zabiegu minęły trzy miesiące. Moja rehabilitacja przebiega bardzo dobrze. Zostało jeszce dużo pracy przede mną, ale na horyzoncie widzę już oktagon – w takich poetyckich słowach na swoim profilu na Facebooku ujął kanadyjski mistrz swój obecny stan. Żeby nie być gołosłownym dorzucił do tego krótki filmik ze swoich treningów. Trzeba przyznać, że jak na kogoś po ciężkiej kontuzji, to źle to nie wygląda.

Zresztą oceńcie sami: