W środę odbyła się telekonferencja prasowa przed zaplanowaną na 16 stycznia walką o tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej pomiędzy Arturem Szpilką (20-1, 15 KO) i Deontayem Wilderem (35-0, 34). Zarówno amerykański czempion jak i pretendent z Polski byli bardzo pewni siebie przed zbliżającym się starciem.
– Wilder, mam nadzieję, że mnie słuchasz. Jestem gotowy, skończysz być mistrzem 16 stycznia – zapowiedział odważnie Szpilka, który jest zdania, że dwumetrowiec z Alabamy nie boksował do tej pory ze zbyt mocnymi zawodnikami: – Miałeś tylko jednego dobrego rywala – Stiverne’a. Reszta to byli leszcze, kochany!
– 16 stycznia nic się nie zmieni, nie podniecaj się za bardzo – uspokajał „Szpilę” Amerykanin. – Mam wielkie plany na 2016 rok, chcę go rozpocząć od spektakularnego nokautu. Mam nadzieję, że Szpilka tak samo potrafi walczyć jak mówić.
Wilder zapytany o to, jak ocenia swojego przeciwnika odparł: – Nigdy nie oglądam walk moich rywali. Trenerzy to robią. To dla mnie dodatkowe wyzwanie w ringu. Najlepiej ujął to Tyson: każdy ma plan, dopóki nie dostanie w zęby. Cieszę się, że Szpilka nie jest przestraszony.
Podczas środowej konferencji poinformowano także, że bilety na galę w nowojorskiej hali Barclays Center rozchodzą się w szybkim tempie i możliwe jest osiągnięcie rekordu sprzedaży, tym bardziej że na wejściówki zakupione do końca roku 2015 przysługuje 10-procentowy rabat.
źródło:ringpolska/Przemysław Garczarczyk