Policjanci z wydziału konwojowego nie dowieźli z Gdańska do sądu w Olsztynie aresztowanego zawodnika MMA Asłana A. podając, że istnieje duże prawdopodobieństwo odbicia go z konwoju. Adwokat Czeczena nie zgodził się na prowadzenie sprawy bez jego klienta.
Jak już informowaliśmy wcześniej Centralne Biuro Śledcze dokonało zatrzymania w Olsztynie zawodników MMA trenujących na co dzień w klubie Arrachion Olsztyn. Wśród nich był kuzyn Mameda Khalidova, gwiazda KSW Aslambek Saidov.
Asłan A. jest Czeczenem, który w Polsce zajmował się mieszanymi sztukami walki MMA. Przed sądem w Olsztynie toczy się jego proces o udział w gangu, który pożyczał pieniądze na wysoki procent i następnie wymuszał ich zwrot. Ponieważ Czeczen w Polsce funkcjonował jako Abdulkhan K., oskarżono go także o wielokrotne wprowadzenie w błąd urzędników i wyłudzenie w ten sposób karty stałego pobytu w Polsce (polskie władze wszczęły procedury, które mają Asłanowi A. odebrać prawo do pobytu w naszym kraju).
We wtorek na procesie Asłana A. i trzech innych zawodników MMA mieli być przesłuchiwani świadkowie, którzy stawili się w sądzie. Niestety, policja nie dowiozła z aresztu Asłana A. przesyłając do sądu pismo, że „realizacja konwoju jest niemożliwa do wykonania z uwagi na bezpieczeństwo” oraz „duże prawdopodobieństwo odbicia go z konwoju”.
Asłan A. przebywa obecnie w areszcie w Gdańsku. Wcześniej był osadzony na oddziale dla więźniów niebezpiecznych w Barczewie pod Olsztynem. Został stamtąd zabrany do Gdańska w lipcu po tym, jak naczelnik tego więzienia napisał pismo stwierdzające, że pobyt Asłana A. w tej jednostce może zagrażać bezpieczeństwu jednostki oraz pełniącym w niej służbę funkcjonariuszom.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała PAP, więziennicy pracujący z Asłanem A. mieli otrzymywać pogróżki dotyczące zarówno nich, jak i ich rodzin. Pismo dyrektora więzienia w Barczewie skutkowało przewiezieniem Asłana A. do Gdańska.
Naczelnik wydziału konwojowego policji w Gdańsku napisał sądowi, że Asłan A. może uczestniczyć w rozprawach w formie telekonferencji. Takiemu rozwiązaniu stanowczo sprzeciwił się obrońca Czeczena argumentując, że jest to pozbawianie jego klienta fundamentalnego prawa do obrony.
-Poza tym on nie włada na tyle biegle polskim, bym go bronił na odległość. Sama kwestia naradzania się też jest w takiej formie niemożliwa— argumentował mecenas Wojciech Wrzecionkowski i wnosił o to, by kwestiami konwojowania Czeczena zajął się komendant główny, „bo policja nie wypełnia swoich zadań w tym zakresie”.
Sąd zdecydował, że poprosi komendę główną o wyjaśnienia w tej sprawie.
Zgodnie z przepisami konwojowaniem i doprowadzaniem osób pozbawionych wolności z aresztów do sądów zajmują się wydziały konwojowe policji. Sądy wydają im nakazy doprowadzenia danych osób na rozprawy i na podstawie tych dokumentów areszty czy zakłady karne wydają wskazane osoby konwojentom.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Izabela Niedźwiedzka-Pardela, Asłana A. przewozili w lipcu z Barczewa do Gdańska, oprócz policjantów z wydziału konwojowego, także policyjni antyterroryści.
–Było to spowodowane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa zarówno jemu, jak i samym policjantom— wyjaśniła.
Rzeczniczka zaznaczyła, że nakaz doprowadzenia tego oskarżonego na wtorkową rozprawę wystawiono policji z Gdańska.
Asłan A. nie przebywa w areszcie w związku z procesem o wymuszenia, ale z tego powodu, że jego ekstradycji chcą Rosjanie. Strona rosyjska twierdzi, że Asłan A. w Kaliningradzie dokonał zabójstwa i chce go za to osądzić. Czeczen twierdzi, że jest to nieprawda i podaje, że wyjechał przed laty z Czeczenii, ponieważ walczył w II wojnie czeczeńskiej w oddziale Doku Umarowa przeciwko Rosjanom. Z tego powodu, jak twierdzi, Rosjanie chcą się na nim zemścić i wnieśli do Polski o jego ekstradycję.
Kwestia ekstradycji Asłana A. została przez ministra sprawiedliwości zawieszona do czasu osądzenia sprawy wymuszeń.
W sprawie Asłana A. vel Abdulkhana K. jego obrońca złożył w styczniu wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (powołał się na przepis, że nikogo nie można wydawać do kraju, w którym nie są przestrzegane prawa człowieka oraz opinie AI i Helsińskiej FPC o łamaniu praw Czeczenów przez Rosję). Wniosek przyjęto do rozpoznania w trybie pilnym, a Trybunał skierował pismo do polskiego ministra sprawiedliwości, żeby nie wydawał decyzji o ekstradycji, dopóki sprawa nie będzie rozpoznana w Strasburgu.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył za dwa miesiące.