STSport

Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) docenia klasę Krzysztofa Głowckiego (25-0, 16 KO) przed sobotnią walką o mistrzostwo świata WBO. – Nie można podejść do Głowackiego na luzie. Jest wojownikiem, zawsze chce walczyć i przede wszystkim jest w gazie. Jest problemem, z którym muszę sobie poradzić – mówi Cunningham, który mimo wszystko jest niezwykle pewny siebie.

Steve Cunningham

15 sierpnia 2015 roku Głowacki i Huck ukradli show, gdy Ty walczyłeś z Antonio Tarverem… Rozmawiałem z Krzyśkiem i on mówi, że tym razem jego pojedynek też ma przyćmić walkę wieczoru. Tym razem Ty staniesz naprzeciwko Głowackiego…
Steve Cunningham: Zobaczymy. Byłoby świetnie ukraść show, gdybym to ja zadał decydujący cios. Zrobię wszystko, żeby wygrać. A przy okazji zamierzamy dać kibicom zabawę.

Walczyłeś wiele razy z mańkutami: Mansourem, Hernandezem, Tarverem. Czy leworęczni pięściarze sprawiają Ci problem?
Wiadomo, że trzeba wziąć jakąś poprawkę…Ale walka to walka. Każdy z nas ma dwie rękawice i nie ma znaczenia czy jest mańkutem czy nie. Muszę go pokonać.

Co myślisz o Głowackim, jako o pięściarzu?
Jest po prostu dobry! Posłuchaj… Pokonując Hucka przeszedł do historii – musisz być dobry jeśli wygrywasz z takim zawodnikiem. Nie można podejść do Głowackiego na luzie. Jest wojownikiem, jest fighterem, zawsze chce walczyć i przede wszystkim jest w gazie. Jest problemem, z którym muszę sobie poradzić!

Widziałem wideo, na którym mówisz dziennikarzom, że chciałbyś trafić do filadelfijskiej Hall of Fame…
Wydaje mi się, że zasługuję na to miejsce, byłem przecież dwa razy mistrzem świata. Ale tak naprawdę nie marzę o niczym innymi, niż o wygranej. Obecność w jakiejkolwiek Hall of Fame jest ekstra-dodatkiem, czymś jak dodatkowy ser na pizzy. Moje zadanie to wygrywanie, zdobywanie tytułów, zarabianie pieniędzy dla mojej rodziny i bicie najlepszych na oczach kamer, fanów tego sportu.

źródło: Polsatsport.p

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.