STSport

Kamil Wolnicki: Pierwszą walkę o wizę i wjazd do USA pan wygrał. Teraz zostało jeszcze „tylko” zwyciężyć w sobotę, w ringu hali Madison Square Garden Theatre, z Bryantem Jenningsem.
Artur Szpilka: Czuję się świetnie i nie mogę się doczekać. Chciałbym już, zaraz wejść do ringu. Po tym całym zamieszaniu i przylocie do USA był jeden dzień, że obudziłem się o trzeciej w nocy i nie mogłem zasnąć, ale to już za mną. Śpię normalnie, kładę się koło północy, budzę się o ósmej. Wszystko jest jak trzeba! Walczmy już! Żyję tym pojedynkiem.

Wielu tak mówiło przed walkami, pokazywanymi w największych telewizjach świata i w największych halach. Zapowiadało świetną formę i odporność psychiczną, a później pękało w ringu.
To proszę pytać tych wielu. Ja się niczego nie boję. Wyjdę i robię co w mojej mocy, żeby wygrać. No i wygram. Koniec tematu.

Zdaje się, że już pan mówił o tym, że jest „stworzony do wielkich rzeczy”.
No bo jestem. Teraz mogę to udowodnić i bardzo w to wierzę. Nie czuję żadnego stresu. Robię swoje, jak zawsze. Zostało kilkadziesiąt godzin i jazda.

Jennings też sprawia wrażenie bardzo spokojnego. Chociaż to inny rodzaj spokoju. Pan mówi o największej szanse życia, on tylko o kolejnej walce. Momentami mam wrażenie, że rywal stara się dawać do zrozumienia, że trochę pana lekceważy w wywiadach.
A niech robi co chce! Wątpię jednak, żeby tak było. Myślę, że to tylko taka zagrywka. Walka zapowiada się emocjonująco. I czekam na nią. Ja i wielu kibiców.

Jaki jest plan na pojedynek? Albo ile jest tych planów?
Proszę pytać trenera Fiodora Łapina. Ja nic nie mówię, zobaczycie sami w ringu.

Kilka razy dawał się pan niepotrzebnie ponieść emocjom.
Okaże się. Chcę pokazać chłodną głowę i najlepszego Artura Szpilkę, jakiego dotąd nie widzieliście. Potrafię boksować i pokażę to w tej walce.

źródło: Kamil Wolnicki, „Przegląd Sportowy”

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.