STSport

Najpierw będę w Miami i pewnie stoczę tam jeden sparing. W sobotę po treningu lecę już do Chicago, gdzie czekają mnie akcje promocyjne, a później już tylko walka – mówi Artur Szpilka (15-0, 11 KO), który za osiem dni spotka się po raz drugi w ringu z Mikem Mollo (20-4-1, 12 KO).

Polski bokser wagi ciężkiej przekonuje, że starcie rewanżowe z Mollo ma już o dawna poukładane w głowie. I dodaje, że nie ma możliwości, aby scenariusz wydarzeń ringowych był podobny do tego z pierwszego pojedynku. Wtedy Szpilka wygrał przez nokaut w 6. rundzie, ale wcześniej sam był w opałach. – Teraz będzie… zresztą, sami zobaczycie. Będzie dokładnie tak, jak ja chcę. Zrobię wszystko, żeby nie dać mu walczyć po swojemu – przekonuje Szpilka i dodaje: – Wtedy go zlekceważyłem, a teraz podchodzę do walki tak, jak powinienem. I czuję się świetnie, to jest właśnie to!

Bokser grupy Ullrich KnockOut Promotions jak zwykle jest bardzo pewny siebie. – Wydaje mi się, że wiem o nim wszystko i nie powinno być problemów. Za to na pewno sporo emocji. Sama walka to będzie wybuch, ale wcześniej są też konferencje prasowe – śmieje się Szpilka. Przekonuje jednak, że do rewanżu z byłym rywalem Andrzeja Gołoty podchodzi bardzo poważnie, bo wie, że ten też przygotował się na sto procent. – Oglądam jego zdjęcia, widzę jak się prezentuje. Przygotował się świetnie i bardzo dobrze, bo ja też wyglądam znacznie lepiej, jestem szczuplejszy i szybszy. Nie nastawiam się na nokaut, ale sądzę, że ta walka nie rozstrzygnie się na punkty! – mówi Szpilka, który w zawodowym ringu stoczył jak dotąd 15 walk i wszystkie wygrał (w tym 11 przed czasem). Mollo ma na koncie 25 pojedynków. Wygrał 20 z nich (12 przed czasem), przegrywał 4 razy.

Na stadionie White Sox w Chicago pokaże się też Andrzej Fonfara, który zmierzy się z byłym mistrzem świata wagi półciężkiej, Gabrielem Campillo. Galę pokaże otwarty Polsat.

Autor: Kamil Wolnicki, „Przegląd Sportowy”

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.