STSport

Dwie Wigilie spędził w więzieniu, jedną z nich w jednoosobowej celi dla niebezpiecznych przestępców. Utalentowany bokser Artur Szpilka (23 l., 12-0, 9 k.o.) wspomina tamte czasy. „Nawet w takim miejscu można poczuć magię świąt” – twierdzi.

„Super Express”: – Jaki był dla ciebie ten mijający rok?

Artur Szpilka: – Nie ukrywam, że mógł być lepszy. Drugą część roku spędziłem głównie na leczeniu kontuzji. Ale po urazach na szczęście ani śladu, więc jestem dobrej myśli, jeżeli chodzi o rok 2013.

– Już niedługo święta. Jak zamierzasz je spędzić?

– W tym roku święta będą zwariowane. Postanowiłem bowiem, że w ich trakcie… będę trenował. Nawet Wigilię spędzę w sali treningowej! Później pojadę na dzień do Wrocławia, by pobyć trochę z rodziną. Ale zaraz wracam do Warszawy, by dalej trenować.

– Jeszcze dwa lata temu spędzałeś Wigilię w krakowskim więzieniu…

– Zgadza się, ale nie przeżywałem tego jakoś specjalnie. W więzieniu mało kto mówi o świętach, by nie zbierało się na wspomnienia. Po prostu zwykły, normalny dzień. Ale o tradycji pamiętaliśmy, połamaliśmy się opłatkiem, mieliśmy też choinkę.

– Rok później w Tarnowie święta spędzałeś już w samotności…

– Tak, siedziałem wtedy w więzieniu o zaostrzonym rygorze, w pojedynczej celi, bo uznali mnie za niebezpiecznego więźnia. Jednak w ogóle nie myślałem o świętach. Cały czas się śmiałem. Nawet moja mama, jak odwiedzała mnie w Wigilię, myślała, że udaję, aby nikt nie widział, że cierpię. Ale nic takiego nie miało miejsca. Teraz nawet miło to wspominam.

– Po powrocie z więzienia wywiesiłeś sobie na ścianie kartkę z postanowieniem „Nie uprawiać hazardu, nie pić alkoholu”. Jakie hasło w tym roku pojawi się nad twoim łóżkiem?

– Od roku nie piję, a z hazardem już dawno skończyłem, więc te kartki rzeczywiście pomagają. Teraz wywieszę sobie hasło „pilnuj diety”, bo chyba ostatnio za bardzo się rozrosłem i wypadałoby trochę schudnąć. Kto wie, może w przyszłości zostanę modelem (śmiech).

– Jakie masz plany na 2013 rok?

– W lutym walczę w Chicago z Mikiem Mollo, więc liczę, że nowy rok zacznę mocnym akcentem. Wiele wskazuje na to, że dojdzie też do walki z Krzysztofem Zimnochem. Zamierzam go solidnie obić, by już pod koniec roku stoczyć większy pojedynek.

SE

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.