Promotor Dawida Kosteckiego Andrzej Wasilewski dał wywiad dla portalu boxingnews w którym wypowiedział się na temat wyroku jaki otrzymał w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie jego podopieczny. Wasilewski nie ukrywa zadowolenia,że „Cygana” uniewinniono od zarzutu handlu narkotykami.
– Spodziewał się pan, że kara będzie bezwzględna, bez zawieszenia?
Andrzej Wasilewski: – Ja przede wszystkim cieszę się, że Dawid został uniewinniony od zarzutu handlu narkotykami. Bo gdyby został za to skazany, to musiałbym się zastanowić nad sensem naszej współpracy.
– „Cygan” nie przyznaje się do winy…
– On wychowywał się w specyficznym środowisku, mógł się ocierać o jakieś przestępstwa. Ale od tego daleka droga do zarzutów, jakie mu się stawia. To bzdura, że był jakimś wielkim gangsterem. Miał w Rzeszowie pizzerię „Knockout” (już została zamknięta), dwa piętra wyżej jego kolega miał agencję towarzyską. Dawid utrzymuje, że nie był jej właścicielem.
– Wierzy pan w jego niewinność?
– Jak taksówkarze wieźli klientów do agencji, to się mówiło, że „jadą do Kosteckiego”, bo „Cygan” był bardzo znany. W agencji pracowała jako barmanka jego siostra. To jest fakt. Ale faktem jest również, że Kostecki konsekwentnie nie przyznaje się do zarzutów, twierdzi, że jest niewinny. Czy tak jest? Nie wiem. Pewne jest tylko, że już odsiedział siedem miesięcy. A przypominam, że zarzuty obejmują czyny z lat 2003-2007.