Alexander Emelianenko w wywiadzie dla rosyjskiego Eurosportu oskarżył federację Strefa Walk o oszustwo. Negatywnie wypowiadał się również na temat największej i najbardziej prestiżowej organizacji MMA w Europie jaką jest federacja KSW. Patrząc jednak obiektywnie na przeszłość rosyjskiego fightera można mieć wątpliwości czy to co mówi jest prawdą.Wszystko wskazuje na to, iż są to jego konfabulacje.
W 2008 roku w lipcu nie wystąpił na gali Afflication, na której zastąpił go Gary Goodride. Głośno mówiono o tym wtedy, że ma WZW typu B. Emelianenko temu oczywiście zaprzeczył mówiąc, że nie był w stanie walczyć na gali, gdyż spóźnił się 2 dni na badania lekarskie. W kolejnej Afflication w październiku również nie wystąpił z powodu problemów z licencją, a nic nie zrobił, aby kwestie zdrowotne w jakikolwiek sposób rozwiać. W wrześniu w 2009 roku wycofał się z kolei niespodziewanie z gali w Europie. W 2010 roku nie doszło do jego planowanej walki w KSW z uwagi na niewyjaśnione kwestie dotyczące jego zdrowia. Była to jak najbardziej słuszna decyzja szefa federacji Macieja Kawulskiego, który nie chciał ryzykować zdrowiem zawodnika, który miałby się zmierzyć z Alexandrem. Kolejna impreza w październiku 2010 z udziałem Emelianenki(Strefa Walk) została odwołana, gdyż Rosjanin nie był w stanie podjąć walki z uwagi na kontuzje jakie odniósł w druzgoczącej porażce z Peterem Grahamem.
Dziwne są te wszystkie sytuacje, tak samo jak dziwne jest to, że zawodnik tej klasy jak Emelianenko jest persona non granta wszystkich większych federacji na świecie. Taki brak zaufania dla Rosjanina o czymś świadczy.Tajemnica poliszynelą jest to, że Alexander ma problem z zakontraktowaniem jakiejkolwiek walki.
W poniższych cytatach, które czytelnicy zaraz przeczytają znajdziemy fragment mówiący o tym, że organizatorzy Strefa Walk rzekomo wykorzystali wizerunek Fedora Emelianenko. To jest wierutne kłamstwo. Portal STSPORT ma na to twarde dowody, którym jest podpisany przez Alexandra Emelianenkę plakat z wizerunkiem Fedora reklamujący galę Strefa Walk:Starcie polsko-ruskie! Rosyjski zawodnik był świadomy tego, że jego brat miał wziąć udział w tym evencie.Gdyby tak nie było zaprotestowałby przy podpisywaniu plakatu lub też słychać byłoby jakieś głosy sprzeciwu na konferencji prasowej. Posiadamy również film dokumentujący ten fakt, który opublikujemy w dniu jutrzejszym.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że zawodnicy, których załatwiał rzekomo Emelianenko nawet nie wystąpili o wizy do Polski, co świadczy o tym, że nie mieli zamiaru przylatywać na żadną galę.
Bezpardonowy atak jaki Alexander Emelianenko przypuścił na Strefę Walk i federację KSW świadczy tylko tym jak nisko upadł ten zawodnik. Brak możliwości rywalizacji w galach MMA popycha go nie niesportowych i nieetycznych zachowań, które odbijają się szerokim echem na całym świecie. A nie wszyscy ludzie są na tyle łatwowierni i naiwni, że przekonają ich irracjonalne tłumaczenie Emelianenki jaki serwuje fanom MMA od ponad 3 lat.
Portal Boxingnews przetłumaczył wywiad jaki dał Emelianenko Eurosportowi. Poniżej cytujemy kilka fragmentów.
Czytelnikom portalu STSPORT zostawiamy możliwość własnej interpretacji i oceny danej sytuacji.
Alexander Emelianenko: Polacy szukają jakiejś wymówki i usprawiedliwienia dla tego, co zrobili. Oni nie zapłacili mi za udział na tej gali. Co mogę powiedzieć na wszystkie oskarżenia z ich strony? Mam umowę, którą niebawem opublikuję, jak tylko wrócę z Holandii do Rosji. Początkowo Polacy obiecali mi, że pieniądze dostanę 22 października po konferencji prasowej. Jednak po konferencji zaczęli prosić mnie o odroczenie terminu zapłaty, ponieważ zapłacą mi po turnieju.
Wydaje mi się, że oni chcieli dzięki umieszczeniu wizerunku mojego brata na plakatach otrzymać większe pieniądze od reklamodawców i podnieść status gali. Kiedy zapytałem go o to, czy wie, że ma przyjechać do Polski to nie otrzymałem jednoznacznej odpowiedzi. Gdy powiedziałem im, że nie wystąpię na gali zadzwonił do mnie ktoś z Tapout i twierdził, że na pewno dostanę wszystkie pieniądze, tylko muszę zawalczyć. Ja powiedziałem, że tu nie chodzi już o pieniądze. Oni mnie po prostu oszukali, tak samo jak innych sportowców. Wiele razy z nimi rozmawiałem, ale gdy w całą sprawę wplątywany jest ambasador i Fedor to stwierdziłem, że nie ma sensu z nimi dalej współpracować. Strefa Walk i KSW to dwie grupy, z którymi nie chciałbym nigdy więcej współpracować. Oni mają do nas (Rosjan) jakąś awersję na poziomie genetycznym. Nie tylko uważają, że Rosjanie są ograniczeni umysłowo jako sportowcy, ale także jako ludzie.
Aleksander Emalianemko, który tłumaczył decyzję o wycofaniu się z gali Strefa Walki, tym że bez jego wiedzy wykorzystywano wizerunek jego brata, podpisywał przy tym plakaty z jego wizerunkiem.