Tomasz Adamek mówi, że ma dużo pieniędzy i spokojnie życie pod Nowym Jorkiem, więc w jego powrocie między liny nie warto doszukiwać się motywacji finansowych.Adamek ogłosił oficjalnie w programie „Puncher” w Polsacie, że chce dalej walczyć. O takich planach „Górala” pisaliśmy zresztą już kilka tygodni temu.
Na razie nie wiadomo dokładnie kiedy, nie wiadomo też z kim się zmierzy. W zasadzie nie wiadomo także, kto będzie trenował byłego mistrza świata w kategorii półciężkiej i junior ciężkiej oraz pretendenta do tytułu w wadze ciężkiej. W ostatnich latach w narożniku Adamka był Roger Bloodworth, ale być może to się zmieni.
Wiemy, że najbliższą walkę Adamek stoczy jako bohater wieczoru gali Polsat Boxing Night. Wiadomo też, że w przygotowaniach pomoże mu komentator Polsatu Mateusz Borek, który już przed ostatnimi pojedynkami organizował Tomaszowi obozy w Łomnicy koło Karpacza. Teraz znowu tam będzie najpewniej trenował Adamek. On sam niczego oficjalnie nie komentuje. Mówi jednak, że dobrze się czuje i cały czas utrzymuje formę. Wiemy też, że powrotowi przeciwna jest rodzina, ale Adamek już podjął decyzję. – Ciągnie mnie do treningów i ringu – mówi. W grudniu wróci na salę, a później przyjedzie przygotowywać się do Polski.
źródło: Kamil Wolnicki, „Przegląd Sportowy”