STSport

Dziś w klubie McFIT w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Władimira Kliczki (62-3, 52 KO). Mistrz świata federacji IBF/WBA/WBO/IBO wagi ciężkiej podczas spotkania z mediami odpowiedział na kilka pytań związanych ze swoją karierą.

Władimir Kliczko

15 listopada podczas gali w Hamburgu Władimir Kliczko zmierzy się w ringu z Kubratem Pulevem (20-0, 11 KO). Jego najbliższy rywal kilkakrotnie żądał od Kliczki, aby ten poddał się przed walką dodatkowym testom antydopingowym. Władimir zapytany przez Łukasza Głowackiego z BoxingNews.pl o to, dlaczego nie chce poddać się dodatkowym testom powiedział wprost, iż uważa postępowanie Puleva za totalny brak szacunku dla tego, co dokonał w boksie oraz próbę wyprowadzenia go z równowagi przez rywala.

„Dodatkowe testy mojego rywala wynikają z działań jego promotora. To grupa Sauerland Event wymaga od swoich pięściarzy dodatkowych badań. Żądanie ode mnie poddania się dodatkowym testom to brak szacunku dla tego, co osiągnąłem przez całą swoją bokserską karierę. Ja szanuję przepisy i postępuję zgodnie z wymogami Niemieckiej Agencji Antydopingowej (BDB). Wszystkie federacje bokserskie akceptują badania przeprowadzane na zlecenie tej agencji. Byłem olimpijczykiem i wtedy też przestrzegałem zasad. Mój rywal stosując tego typu sztuczki chce zajść mi za skórę i okazuje mi brak szacunku. Ja zawsze szanuję zasady, zawsze będę ich przestrzegał i nigdy ich nie złamię.” – powiedział Władimir Kliczko.
Kliczko zapytany o swoje zdanie na temat prowokującego go nieustanie Shannona Briggsa powiedział, iż takim postępowaniem Amerykanin nie wywalczy sobie z nim pojedynku w ringu. Ukrainiec nie ukrywa, że czasem jest mu po prostu wstyd za zachowanie innych pięściarzy, którzy na siłę starają się wypromować jego kosztem.

„Czasem jestem zażenowany tym, że jestem częścią sportu, w którym są tacy ludzie jak Fury, Manuel Charr, Chisora, Huck, czy Haye. Oni starają się wypromować się i szukają sposobu, aby tego dokonać. Gdy ludzie myślą o boksie i widzą tego typu zachowania uważają, że bokserzy to jacyś szaleńcy. Jeśli chodzi o Shannona Briggsa to pamiętamy jak walczył z Witalijem. Po tej walce odwiedziłem go w szpitalu. Wtedy wydawał się bardzo miłym i sympatycznym facetem. Mam szacunek do tego, co osiągnął on w tym sporcie. Gdy spotkaliśmy się w gymie na Florydzie on wszedł na salę nie mając tych swoich charakterystycznych włosów (dredów na głowie) i wyglądał inaczej. Powiedział cześć, więc, a ja mu odpowiedziałem i tyle. Potem powiedziałem mu, że przepraszam, ale go nie poznałem, bo wyglądał inaczej niż kilka lat temu. On potem mocno się zdenerwował. Nastepnie starał się krzykiem wywalczyć sobie walkę ze mną, a to tak nie działa. On musi być w pierwszej dziesiątce, aby zasłużyć na walkę z mistrzem. To samo powiedziałem Davidowi Haye, gdy zmieniał on kategorię wagową z cruiser na ciężką. Jeśli zobaczę, że Shannon wygrywa swoje walki i będzie piął się w górę to być może spotkamy się w ringu. Jednak nie ma takiej gwarancji. Czasami ktoś stara się promować i przekracza pewne granice. To, co zrobił w restauracji było całkowitym brakiem szacunku dla mnie. Takimi metodami nie wywalczy się pojedynku z mistrzem. Przy całej promocji poza konferencjami prasowymi i poza ringiem to było po prostu przekroczenie granicy. Liczę jemu i innych, którzy chcą zostać mistrzami świata powodzenia w dążeniu do celu.” – powiedział Władimir Kliczko.

źródło: boxingnews.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.