STSport

Na drugiej gali organizowanej przez Mateusza Borka „MB Promotions” w Częstochowie Tomasz Adamek (51-5) stoczył swój kolejny pojedynek. Po Salamonie Haumono, poprzeczka została postawiona wyżej, albowiem przeciwnikiem „Górala” był Fred Kassi (18-7) – Kameruńczyk który toczył boje z takimi pięściarzami jak Chris Arreola, Dominice Breazeale – odpowiednio remisował i przegrał choć w wątpliwych okolicznościach, tak samo jak z Hughie Furym. Doświadczony 38 letni rywal, miał być kolejnym sprawdzianem dla Adamka, oraz odpowiedzią czy nasz champion z Gilowic da radę wskoczyć na wysoki poziom, rywalizując o wysokie cele.

Mimo, iż Kassi przegrał już 4 walkę z rzędu, to trzeba przyznać iż stanął na wysokości zadania, stawiając przed Tomkiem trudne, wygórowane warunki starcia. Czarnoskóry pięściarz często zmieniał pozycję, ładnie chodził na nogach, odchylał głowę przy uderzaniach, stąd wymusił na Adamku mnóstwo pracy, który systematycznie obijał umięśniony korpus Kassiego. Warto także dodać, iż Kameruńczyk po jednym z sierpowych ciosów rozciął Tomkowi łuk brwiowy już w 3 starciu, co powodowało iż „Góral” przez długi czas walczył „jednym okiem” ! Tomasz Adamek za to zrewanżował się Kassiemu w 5 rundzie, również rozcinając mu łuk brwiowy.

Adamek przyspieszył w 3 ostatnich rundach, w których walka przybrała na tempie, a Kassi sprawiał wrażenie jakby nie miał pomysłu na Polaka, stąd dostawał kolejne upomnienia od sędziego. Walka zakończyła się po 10 rundach, minimalną wygraną Tomasza Adamka na punkty.

Czy Tomek zdał sprawdzian? Wygrał jednogłośnie więc napewno tak, przeciwnik wymagał dużo pracy w związku z tym, co do jakości przygotowań Adamka pod wodzą nowego trenera Gusa Carena możemy być spokojni. Trzeba powiedzieć, że gdyby Tomasz Adamek był przygotowany choćby odrobinkę słabiej, przegrał by tę walkę i mimo, iż lata lecą do przodu a nie do tyłu, to odnoszę wrażenie iż gdyby do wcześniejszych walk – z Głazkowem, Szpilką i Moliną  Tomasz Adamek był pod wodzą Gussa Carena to mieli byśmy kolejny pojedynek o tytuł mistrzowski w boksie dla naszego kraju. Tymczasem w moim przekonaniu Tomek jednak pewnego poziomu już nie przeskoczy, a maksymalnym zasięgiem dla „Górala” jest pierwsza dziesiątka rankingowa oraz zarobienie paru groszy.

Po za starciem wieczoru Częstochowska hala przy ulicy żużlowej była świadkiem, jak nadzieja polskiego boksu, bohater publiczności, Częstochowianin – Robert Parzęczewski (17-1) łatwo wygrał z Saidem Mbelwą (43-25, 28 KO) w 3 rundzie przez TKO, dość nudnego pojedynku, w wadze półciężkiej.

Pozostałe pojedynki:

Damian Wrzesiński – Marek Laskowski, waga lekka, 8 rund

Walka przerwana w 2 rundzie za sprawą przypadkowego zderzenia głowami, walka uznana za nieodbytą.

Mateusz Rzadkosz – Tomasz Gromadzki, waga super średnia, 8 rund

Bardzo dobra walka, bokserka wojna. Mateusz Rzadkosz nokautuje Tomasza Gromadzkiego w 5 rundzie, ciosem na wątrobę.

Michał Leśniak – Kamil Młodziński, waga junior półśrednia, 10 rund

Kolejna piękna, bezpardonowa walka, wiele ostrych wymian z obu stron, sędziowie punktują remis.

Adam Balski   –  Demitrius Banks, waga junior ciężka

Balski wygrywa jednogłośnie na punkty, choć już w 1 rundzie rywal złamał mu szczękę!

Łukasz Wierzbicki – Michał Żeromiński, waga półśrednia

Wierzbicki wygrywa niejednogłośnie -2-1 na punkty z Żeromińskim po ringowej wojnie.

Grzegorz Prokop

Categories: Boks, Polecamy 0 like

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.