STSport

Tomasz Adamek znowu wrócił do Polski i będzie tu prowadził kampanię wyborczą do europarlamentu. Twierdzi, że teraz będzie się skupiał na sprawach gospodarczych, a kwestia światopoglądowe zostawi.

Wciąż jednak powtarza, że jest też czynnym sportowcem, a jesienią wróci do ringu. Ostatnią walkę, z Wiaczesławem Głazkowem przegrał, więc na walkę o pas raczej nie ma co liczyć, chociaż…

KAMIL WOLNICKI: Kiedy wróci pan do ringu?
Tomasz Adamek: Myślę, że jesienią przyjdzie moment, w którym powiem sobie: odpocząłem, wracam. Mam nadzieję, że dostanę walkę w Polsce albo USA. Oferty już są, ale na razie nie chcę nic oficjalnie mówić. Zresztą, na razie mam inne plany, o których wszyscy wiedzą.

Jakiś czas temu wspominał pan o możliwym rewanżu z Chrisem Arreolą, którego pokonał pan w 2010 roku. To faktycznie możliwe?

Tomasz Adamek: Czasami są walki, o których nawet się nie myśli, a później dochodzą do skutku. Gdyby telewizja HBO dała nam dobrą ofertę, byłbym niepoważny, żeby jej nie przyjąć. Tylko tak jak mówię, na razie mam inne plany.

Zostańmy jeszcze przy sporcie. Wolałby pan walczyć w Polsce czy w USA?

Tomasz Adamek: Ring jest taki sam w każdym z tych krajów. Większość fanów mam w Polsce, więc miło byłoby wrócić, ale zobaczymy. To nie ja decyduję. Telewizja proponuje, a ja rozpatruję możliwości. Liczę na dobre propozycje.

Chciałby pan walczyć z innym Polakiem?

Tomasz Adamek: Wielu zadaje mi to pytanie. Powiedziałem sobie po Andrzeju Gołocie, że wolę spotykać z obcokrajowcami. Pokonasz Polaka i część kibiców ma ci to za złe. Tak było z Gołotą, a to on chciał tej walki, nie ja. Do dzisiaj piszą w internecie, że niedobry Adamek pobił Andrzeja, który wiele osiągnął. Słyszę jednak o propozycjach walk z Polakami. Wolałbym jednak spotkać się z Amerykaninem czy Brytyjczykiem. Czas jednak pokaże.

Mówi pan o tym, co się piszę w internecie. Dzisiaj o panu wspomina się nie tylko z powodów sportowych, ale też politycznych. Po co to panu?

Tomasz Adamek: Walczę o przyszłość Polski…

Czy nie ma pan co robić?

Tomasz Adamek: Mam, mam. Jestem aktywnym sportowcem, ale teraz startuję do eurowyborów z listy Solidarnej Polski, która ma podobne do moich poglądy. Dzisiaj wszyscy wyjeżdżają z Polski. Jeśli dalej nie będzie pracy, nie będzie sportu. Jeżeli w Polsce wróci przemysł, na Śląsk, będzie sport. Walczyłem w klubach z Jastrzębia, z Knurowa, a dzisiaj ich już nie ma. Takich miejsc było mnóstwo. Chciałbym, żeby takie walki, jakie oglądamy dzisiaj, za jakiś czas były pięć razy lepsze. To możliwe, ale trzeba mądrych ludzi i pracy.

To dlaczego w polityce nie skupił się pan na sporcie, tylko zajął się kwestiami światopoglądowymi?

Tomasz Adamek: Bo tak myślę, bo to wyniosłem z domu. Zakończyłem już ten temat i teraz mówię o pracy. Jeżeli ona będzie, wrócą kluby, pojawi się młodzież. Nie tylko w boksie, ale całym sporcie. Ja sam wyemigrowałem, od 2005 roku jestem jedną nogą w USA, drugą w Polsce. Jerzy Janowicz też ostatnio o tym mówił. Jeżeli nie ma pieniędzy na sport to skąd trenerzy i narybek? Przykre, ale prawdziwe.

źródło: Kamil Wolnicki/www.przegladsportowy.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.