STSport

Kto chce małą, ale prawie pewną wygraną powinien postawić na Luke’a Rockholda – obrońcę tytułu mistrzowskiego federacji Strikeforce. Kto zaś ma żyłkę hazardzisty, pilną potrzebę wygrania dużej gotówki i trzy tony szczęścia powinien obstawiać jego rywala – Keitha Jardine’a.

Bukmacherzy nie mają złudzeń – zwycięzcą pojedynku Luke Rockhold vs Keith Jardine może być tylko ten pierwszy. Widać to po wysokościach kursów. Te na Rockholda są symboliczne, żeby nie powiedzieć – mikroskopijne. Za jego zwycięstwo, na każdej postawionej złotówce można wygrać mniej niż 20 groszy. Kurs waha się w okolicach 1,15-1,17. Obstawiać raczej dla satysfakcji niż wymiernych korzyści.

Co innego rywal, czyli Keith Jardine. Tutaj można zarobić poważną gotówkę. Pod jednym, małym, praktycznie nieistotnym warunkiem – Jardine musi tę walkę wygrać. Wtedy za każdą postawioną złotówkę można wygrać około 5 złotych. Złoty interes, gdyby nie ten warunek… Kursy wahają się od 4,80 do 5,00.

Kolejnym „pewniakiem” bukmacherów na gali Strikeforce jest Muhammad Lawal. Jego zwycięstwo jest tylko trochę mniej prawdopodobne niż zwycięstwo Rockholda. Kursy oscylują wokół 1,20. Gdyby wygrał jego rywal – Lorenz Larkin – za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć około 4,20zł – 4,50zł.

Tylko niewiele mniejsze szanse na zwycięstwa mają Tarec Saffedine oraz Tyron Woodley. Walczą kolejno z Tylorem Stinsonem oraz Jordanem Mainem. Wygrana tych pierwszych to dochód rzędu około 30 groszy na każdej postawionej złotówce. Gdyby zwyciężyli ci drudzy wygrana byłaby o wiele większa – kursy na nich wynoszą mniej więcej 3,30-3,65.

Za najbardziej wyrównany pojedynek main cardu można uznać starcie Robbie Lawler vs Adlan Amagov. Oczywiście wyrównany, nie oznacza, że bez zdecydowanego faworyta. Zwycięstwo tego pierwszego oceniane jest w kursach na 1,50-1,55. Prawdopodobieństwo zwycięstwa Amagova jest oceniane niżej. Kurs od 2,35 do 2,60.

Foto: Strikeforce.com

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.