STSport

„Super Express”: – Przed laty wiele razy rywalizowaliście w zawodach strongmanów i Pudzianowski zawsze był górą. Ostatnio wspominał turniej, w którym strasznie ci dołożył w eliminacjach i błyskawicznie pojechałeś do domu…

Oli Thompson: – Może to i prawda, niech pomyślę… Przykro mi, nie przypominam sobie. Zresztą mało kto już pamięta czasy, kiedy Pudzianowski był mistrzem świata strongmanów. Teraz poziom zawodów siłaczy jest dużo wyższy, niekwestionowanym mistrzem jest Zydrunas Savickas. Triumfów Pudzianowskiego nikt nie wspomina. Ja zaś pamiętam, jak jemu dołożył Wasyl Wirastiuk, gdy na mistrzostwach świata strongmanów toczyli pojedynek zapaśniczy, Wasyl rzucał nim po całej plaży.

– Podobno od dawna marzyłeś o walce z Mariuszem. Tak bardzo chcesz się zrewanżować za te wszystkie porażki w zawodach strongmanów?

– Chciałem się z nim zmierzyć, bo taki pojedynek wydawał mi się bardzo interesujący, choćby ze względu na nasze wspólne sportowe korzenie. Jednak na tym porównania się kończą. Mariusz był kiedyś wielkim mistrzem strongmanów. Dlatego z ogromną przyjemnością spotkam się z nim w klatce i go zleję.

– Pudzianowski zapewnia, że wynik będzie taki sam jak w zawodach siłaczy – znów ci dokopie.

– Nie potrafię sobie tego wyobrazić, bo niby w jakiej płaszczyźnie MMA miałby okazać się ode mnie lepszy? Oglądałem jego walki i nie dostrzegłem wielkich umiejętności. Widziałem za to kolesia zadającego zadziwiająco słabe ciosy jak na takiego siłacza. Ale… biję Mariuszowi brawo, naprawdę zaimponował mi.

– Czym?

– Tym, że zdecydował się na tak duży krok w swojej karierze. Zgodził się na pojedynek z klasowym rywalem, dużo lepszym niż ci, z którymi ostatnio walczył. To wymagało dużej odwagi. Ale cóż, zdominuję go i odeślę tam, gdzie jego miejsce – niech znowu walczy z Bobem Sappem (były amerykański futbolista, „Pudzian” pokonał go przez KO w 39. sekundzie, red.).

źródło: gwizdek24.se.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.