STSport

Do tragedii doszło podczas amatorskiej gali MMA w Port Huron w Michigan. Ważący niemal 120 kilogramów, 35-letni Pablo Elochukwu zmarł tuż po przegranej walce. Przyczyny zgonu nie są jeszcze znane.


Ci, którzy oglądali debiut 35-letniego Felixa Pablo Elochukwu w MMA nie mogli uwierzyć w to, że Nigeryjczyk zmarł jeszcze tego samego wieczoru.

Przyczyna zgonu nie jest znana. Trener zawodnika Jeff Joslin przekonuje, że w trakcie walki nie doszło do żadnego groźnego zdarzenia. Elochukwu nie otrzymał ciosu, po którym ktoś mógłby się obawiać o jego zdrowie.

– Tam prawie nie było uderzeń – przekonuje Joslin dodając, że przez większość starcia widzowie oglądali zapasy w wykonaniu Nigeryjczyka i jego przeciwnika.

Dopiero w trzeciej rundzie, dwaj wycieńczeniu zawodnicy padli na matę. Elochukwu był na plecach i spadł na niego grad ciosów młotkowych, po których sędzia zatrzymał walkę. Nie doszło jednak do poważnego nokautu. Przegrany fighter nie stracił świadomości i normalnie wstał do ogłoszenia wyniku walki.

Wersję trenera potwierdzają obserwatorzy gali w Port Huron.

Do tragedii doszło chwilę po walce. Nigeryjczyk udał się w kierunku szatni, ale nagle zatrzymał się i usiadł, wyglądając na wyraźnie wycieńczonego. Chwilę po tym, jak medycy posadzili go na krześle, spadł z niego. Po przewiezieniu do szpitala zmarł.

Fani nie byli świadomi tego, jakiej tragedii byli świadkami. Organizatorzy gali, mając wiadomość o śmierci zawodnika, nie podali jej, chcąc by jako pierwsza dowiedziała się rodzina.

Elochukwu zaczął trenować sztuki walki rok temu. Miał stanąć w drzwiach klubu „Concession Street” i powiedzieć, że chce zostać wojownikiem. Miał zaledwie biały pas jiu jitsu, ale wygrał wszystkie trzy turnieje tej sztuki walki, w jakich wystąpił.

W stanie Michigan amatorskie walki MMA są legalne, ale nie podlegają regulacjom. Oznacza to, że zawodnicy nie muszą pokazywać żadnych zaświadczeń o stanie zdrowia, jak robią to profesjonaliści.

źródło:WP

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.