Conor McGregor (15-2 MMA, 3-0 UFC) już zapowiedział chęć przyjęcia kolejnego wyzwania. Irlandczyk wyjaśnił, że nic nie stoi na przeszkodzie, by podczas UFC 178, zmierzył się z Dustinem Poirier (16-3 MMA, 8-2 UFC ).

-To byłoby dla mnie idealne rozwiązanie. Cole Miller nie dał rady zmierzyć się ze mną, a to przecież jego dobry znajomy. Nie rozumiem tylko jednego. Skoro wszyscy wiedzieli o kontuzji Cole’a, dlaczego nie zdecydowali się go zastąpić podczas gali w Dublinie? Co, a może jednak nie wiedzieli o jego urazie? Przecież to była wielka impreza, walka wieczoru. I nic, jedynie Diego Brandao zgodził się przyjąć warunki umowy. Prawda jest bowiem taka, że Poirier faktycznie nie chce konfrontacji ze mną, podobnie jak inni zawodnicy z czołówki wagi piórkowej. Mogą udawać, że chcą walki, wysyłać tweety, prowokować. Tyle że takie postępowanie o niczym nie świadczy. Tacy są mocni? To proszę bardzo, zróbmy to. Jeden po drugim, wejdźmy razem do klatki i załatwmy co trzeba – mówi Conor McGregor