STSport

Już dwudziestego szóstego listopada czeka fanów mieszanych sztuk walki nie lada gratka. Po raz drugi w Łodzi odbędzie się największa gala MMA w Europie, gala KSW17 – Zemsta. Jedną z głównych walk tego widowiska będzie rewanżowe starcie Anglika Jamesa Thompsona z pięciokrotnym mistrzem świata zawodów strongman, Mariuszem Pudzianowskim.

Pudzian” tym razem zostawił zimną, jesienną Polskę i od początku września przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie trenuje i tutaj uwaga… w American Top Team, legendarnej akademii wszechstylowej walki w USA! – Bez obrazy dla polskiego MMA i polskich trenerów, ale moim zdaniem w Stanach Zjednoczonych jest całkiem inna szkoła MMA niż u nas w kraju. Oni są kolebką tego sportu – mówi Pudzianowski.

Wszyscy doskonale wiemy, że piętą achillesową byłego siłacza jest, a może była kondycja. Zabrakło jej gdy Pudzianowski walczył z Tim’em Sylvią, zabrakło również w pierwszym starciu z Thompsonem. Stąd zapewne ten wyjazd, który ma nie tylko pomóc zdobyć tzw. „zdrowie”, ale również zaowocować poprawą umiejętności walki w stójce i parterze. – W American Top Team pracuję nad poprawą nie tylko kondycji, ale również wszystkich pozostałych elementów. Wielokrotnie mówiłem, że jestem na początku drogi w MMA, dlatego też trenuję każdą płaszczyznę walki – opowiada.

Czy to w Polsce, czy w USA harmonogram treningów jest u „Pudziana” bardzo napięty. – Dzień rozpoczynam o siódmej rano, czterdziestopięciominutowym biegiem. O dziesiątej trening zapasów, o trzynastej muay thai i o osiemnastej brazylijskie jiu jitsu I tak sześć razy w tygodniu – kończy „Pudzian”.
Jak widać przygotowania Polaka idą pełną parą. Wierzymy, że tym razem Mariusz zaprezentuje się jeszcze lepiej niż w poprzedniej walce i udowodni wszystkim niedowiarkom, że chcieć to znaczy móc!

źródło i foto :KSW

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.