STSport

Mamed Chalidow  podczas gali KSW 21, która odbędzie się1 grudnia w Warszawie miał zmierzyć się z Melvinem Manhoefem. Niestety jak już dzisiaj informowaliśmy jego rywal wycofał się z tej walki jako powód podając kontuzję. Nie wiadomo z kim więc zawalczy gwiazda KSW. W rozmowie z Eurosport.Onet.pl Mamed Chalidow mówił o swoje przyszłości po grudniowej walce. Zdementował informacje dotyczące jego ewentualnych występów w UFC czy Strikeforce.

– Z tego co wiem, Strikeforce robi ostatnią galę i to będzie koniec. Ten temat zatem jest zamknięty. Dla UFC nie jestem dobrym „produktem”. Ważny jest oczywiście aspekt sportowy, ale trzeba pamiętać także o drugiej stronie. Przecież KSW czy UFC to nie tylko walki i sport, ale także praca, z której się żyje. Muszę myśleć o rodzinie. KSW oferuje mi większe możliwości, niż może mi zaproponować UFC – powiedział Chalidow.

A co z federacją Bellator w której triumfy świeci ostatnio Marcin Held? Mamed Chalidow nie ukrywa, że nie chce rywalizować w tej federacji tłumacząc się tym , że musiałby walczyć ze zbyt wieloma zawodnikami w turnieju wagi średniej, aby móc w końcu rywalizować o pas mistrzowski.

– Tego nie biorę pod uwagę, ponieważ tam trzeba od nowa budować swoją pozycję. Trzeba przejść przez turniej. KSW jest dla mnie ważniejsze – podsumował czeczeński wojownik.

Zgadzacie się z tym co powiedział Mameda Chalidow? Występy w KSW są ważniejsze i bardziej prestiżowe niż walki w Bellatorze czy UFC?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.