STSport

– Na razie poczekamy z walką z Tomaszem Adamkiem. Może wrócimy do tematu w przyszłym roku. Fajnie by było stanąć naprzeciw siebie. Myślę, że wielu polskich kibiców zainteresowałaby ta walka – mówi Krzysztof „Diablo” Włodarczyk w rozmowie z portalem tvp.info i zapowiada, że wkrótce planuje przejść do wagi ciężkiej.

Czy już doszedł Pan do siebie po walce z Czakijewem?

Jak widać, nie ma już śladów. Może oko jest jeszcze trochę podbite. Ogólnie jestem w dobrej formie. To była chyba jedna z moich trudniejszych walk. To nie był zawodnik z pierwszej łapanki. Sportowiec wysokiej klasy – mistrz olimpijski. Przeciwnik bardzo trudny, silny i dynamiczny więc nie można było pozwolić sobie na chwilę nieuwagi lub dekoncentracji.

Czy myśli Pan o przejściu do wagi ciężkiej? To na pewno lepsza kasa.

Jak najbardziej, tylko mam jeszcze coś do zrobienia w kategorii cruiser. Chciałbym jeszcze dokonać dwóch rzeczy i mam nadzieję, że wtedy spełni się moje marzenie i przejdę do kategorii heavy. Chciałbym zaboksować jeszcze o dwa pasy mistrzowskie czyli mój i jeszcze jeden.

Kiedy możemy spodziewać się walki z Adamkiem?

Tomek Adamek zajął już stanowisko w tej sprawie. Na razie poczekamy z tą walką. Może wrócimy do tematu w przyszłym roku. Fajnie by było stanąć naprzeciw siebie. Myślę, że wielu polskich kibiców zainteresowałaby ta walka.

Na jaką partię Pan zagłosuje w najbliższych wyborach?

Nie mam zielonego pojęcia. Nie jestem politykiem i nie chcę mieszać się do niej. To brudna, śmierdząca sprawa. Jak każdy obywatel chciałbym aby politycy dobrze rządzili, ale nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli.

Jak Pan ocenia głośną ostatnio sprawę z koncertem Madonny na Stadionie Narodowym?

Wydaje mi się, ze ta kasa poszła na promocję czyjejś kieszeni. Za te 6 milionów można było zorganizować z prawdziwego zdarzenia promocję sportu w szkołach. A stało się jak zwykle źle.

Czy z boksu da się wyżyć? Czy musi Pan dorabiać? W co Pan inwestuje?

Nie muszę dorabiać, ale jak najbardziej myślę o inwestycjach. Wiadomo, że życie pięściarza nie jest długowieczne. Daję sobie czas do 40 roku życia.

Czy biliście już w Nowym Jorku na wakacjach? Czy spotkaliście się z 50 centem? Może jak się zaprzyjaźnicie to zdecyduje się Pan wychodzić do walki przy jego muzyce? Słucha Pan takiej muzy?

Wylatujemy w piątek. Jak tylko tam dotrzemy, to na pewno się do niego odezwiemy. Słucham jego muzyki. Ale swoich przyzwyczajeń nie zmieniam. Zwłaszcza , jak wszystko dobrze się układa. Wychodzę przy AC/DC Thunderstruck i chociaż zostalibyśmy nie wiem jakimi przyjaciółmi nie zmienię muzyki przy której wychodzę.

Dlaczego wybrał Pan właśnie ten przebój AC/DC na start każdej walki?

Kliczko wychodzą przy Hells bells AC/DC, a ja przy Thunderstruck. To jest bardzo energetyczna muzyka. Pobudza mnie bardzo przed walką. Nie wyobrażam sobie zmiany.

Za którą walkę otrzymał Pan najwięcej pieniędzy i ile to było?

Odbyłem ze cztery walki za które można było kupić bardzo luksusowy samochód.

Z kim następny pojedynek?

Niestety, prawdopodobnie będę musiał boksować z Giacobbe Fragomenim. Jest pierwszy na liście do bokosowania ze mną i będziemy musieli stanąć na ringu chociaż ta walka nie ma sensu. Ale skoro doczłapał się do tego pierwszego miejsca to trudno. Dojdzie do tego najprawdopodobniej pod koniec roku, w listopadzie albo w grudniu.

Jak długo chce Pan walczyć i co po boksie?

Chciałbym, jeśli zdrowie pozwoli, boksować maksymalnie do 40 roku życia. Chociaż te granice wieku są przełamywane i np. George Foreman zaboksował w wieku ponad 50 lat. A z kolei Bernard Hopkins w wieku 48 lat zdobył mistrzostwo świata. Mam nadzieję, że zarobię tyle, żeby bawić się życiem. Chciałbym pomagać młodzieży w boksie oczywiście i rozwijać młode talenty.

Jakiś czas temu media donosiły o Pana problemach małżeńskich? Jak udało się wam je przezwyciężyć?

Chodziłem wtedy do psychiatry. Do niesamowitej wprost osoby, która naprawdę wie co robi. Niesamowita postać. Bardzo mi pomógł. I choć było ciężko teraz jest dobrze. Trzeba po prostu wierzyć, że jest super, a wtedy wszystko dobrze się układa.

Czy bierze Pan pod uwagę przeprowadzkę do Stanów np.?

A po co? Kocham mój kraj. Jeśli chodzi o karierę sportową to jeśli bym musiał, to na jakiś czas bym się wyprowadził, ale jeśli idzie o życie, to nie mógłbym tam mieszkać. Wróciłbym do Polski. To kwestia sentymentu.

Czy zdarza się Panu bić poza ringiem?

Nie.

Czy nie obawia się Pan o zdrowie? Po ostatniej walce wyglądał Pan naprawdę źle.

Mam podatną na obtarcia skórę, dlatego po walce tak wyglądałem, ale to były głównie powierzchowne otarcia. Może miałem guza, czy oko podbite i łuki brwiowe spuchnięte, ale w gruncie rzeczy to nie były poważne urazy. Wychodzę z założenia, że przechodząc po pasach może mnie potrącić samochód. Staram się żyć zdrowo. Wykonuję swoją pracę w miarę możliwości dobrze. Jednak nie boksuję bardzo często, więc głowa nie jest zbytnio obita.

Czy jest Pan religijny? Jak Pan przyjął decyzję papieża, który uznał ostatnio cud za wstawiennictwem Jana Pawła II?

Jestem religijny. Jeśli chodzi o Jana Pawła II to bardzo miłe, że Polak był tak wielkim człowiekiem i zostanie to tak szybko docenione. Jestem dumny, że był Polakiem, bo był niesamowitym człowiekiem. Wydaje mi się, że każdy katolik ma go w sercu.

Kto Pana zdaniem jest najlepszym polskim sportowcem?

Jest wielu wspaniałych polskich sportowców. Nie chciałbym wymieniać, bo obraziłbym resztę. Każdy kto ciężko pracuje na swój sukces powinien być doceniany. Są też bardziej niszowe, mniej promowane sporty, ale wymagające bardzo dużego poświecenia i pracy, żeby osiągnąć sukces. Bardzo szanuję takich sportowców, którzy muszą szczególnie ciężko pracować na swój sukces.

Z czego Pana zdaniem wynikają dość częste kontakty bokserów z gangsterami? Czy Pana także próbowano jakoś zwerbować?

Jak zaczynałem boksować zawodowo w 2000 roku kręciło się wokół mnie parę osób, które żyły z nieco innych rzeczy niż praca na etacie. Przyciągamy osoby, które funkcjonują w świecie przestępczym. Jesteśmy silni, umiemy się bić, jednym ciosem możemy znokautować mężczyznę ważącego ponad 100 kilogramów. To chyba o to chodzi. O adrenalinę i podziw dla siły fizycznej. Jedni szukają kontaktów towarzyskich inni chcą zwerbować do współpracy. Są to ludzie, którzy nie lubią brudzić sobie rąk. Wysługują się innymi. Nie miałem nigdy propozycji wprost. Kiedyś pewien człowiek, którego bardzo pozdrawiam, powiedziała: Krzysiek ty nie jesteś od latania po mieście i robienia z siebie idioty. Weź się za boks, bo potrafisz to robić i coś z ciebie będzie w tym sporcie.

tvp.info

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.