STSport

Łukasz Jan Adamiak z portalu mma24.net przeprowadził wywiad z Kamilem Bazelakiem na temat jego występu na gali AWOL  3, a także walk rewanżowych z Józefem Warchołem i Stavrosem Economou. Popularny Vanderlei wypowiedział się również na temat Kamila Walusia, Oliego Thompsona oraz Pawła Nastuli.


Łukasz Jan Adamiak: Przede wszystkim jak czujesz się teraz na kilka dni po swojej walce?
Kamil Bazelak: Czuję się świetnie, chociaż bezpośrednio po zakończeniu pojedynku byłem zły. Ale tylko na sędziego. Generalnie po samej walce byłem gotów walczyć nawet następnego dnia. Nie odniosłem żadnych obrażeń. Nie byłem porozbijany. We wtorek byłem już na treningu.

Jak czułeś się po przylocie do Anglii, czy wszystko było zgodne z planem i organizator nie zawiódł?
Po przylocie do Southend on Sea i krótkiej rozmowie z organizatorem, dostaliśmy talony do jednej restauracji. Starczało na jeden posiłek dziennie. O resztę zaprowiantowania musiałem się martwić sam. Co się tyczy kwestii organizacyjnych to nie mieliśmy opieki tłumacza. Generalnie zostaliśmy pozostawieni sami sobie na 3 dni. Ja jednak nie narzekałem. Pozwiedzaliśmy sobie to piękne miasto, chodziliśmy nad zatokę i molo. Lubię ciszę i spokój, więc mi to odpowiadało. Nie potrzebuję zapewniania mi rozrywek przed walką, ale wyciszenia.

Jakie wrażenie zrobił na Tobie Stav Economou podczas, gdy stanęliście twarzą w twarz podczas oficjalnego ważenia?
Nie czułem do niego żadnej wrogości. Ta walka to nie było nic osobistego. Stav to bardzo sympatyczny gość. Między nami nie było złej krwi tylko rywalizacja sportowa.

Porozmawiajmy trochę o walce, przede wszystkim jak bardzo odczułeś siłę Stavrosa w klinczu?
Był silny, a przede wszystkim bardziej doświadczony w tej płaszczyźnie walki. Z tego co mówił, był na campie i trenował z Alistairem Overeemem. Wiem teraz, że walka w klinczu to element walki, nad którym muszę mocno popracować.

Wielu komentujących zarzucało Ci za złe fakt, że zamiast od razu zaatakować swojego oponenta w stójce to w geście fair-play przybiłeś z nim najpierw piątkę na rozpoczęcie walki, jak to skomentujesz?
Od dawna nie czytam komentarzy na swój temat. Internet żyje sobie swoim życiem. Zamierzam walczyć fair play i okazywać szacunek swoim rywalom. To wyniosłem z karate. Taki już jestem i nie planuję żadnych zmian w swoim zachowaniu. Co do samej walki ze Stavem, to na początku walki ruszyłem do przodu i pierwszą serię jaką wypuściłem Stav zainkasował centralnie na głowę, dlatego też poszedł ze mną w klincz i wepchnął mnie w siatkę. Oglądając jego wcześniejsze walki, dominację w stójce nad swoimi rywalami byłem przygotowany na ostrą wymianę ciosów w tej płaszczyźnie. Nie spodziewałem się walki w klinczu. Myślałem, że ma inny plan na walkę. Takie są już uroki MMA. Trzeba być wszechstronnym, gdyż ograniczanie się do jednego stylu walki prowadzi do wynaturzania samej walki.

Twoim zdaniem (oraz innych) sędzia przerwał walkę zbyt wcześnie, czy rozmawiałeś o tej sytuacji z organizatorem gali i co ewentualnie odrzekł?
Rozmawiałem o tym z organizatorem. Mówił mi, że bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze. Nie bardzo rozumiem to, jednak w tej sytuacji, gdyż nie byłem zagrożony ciężkim nokautem. Uderzenia Stava nie wchodziły czysto na głowę, lecz na gardę. Nie byłem rozbity ani zamroczony. Trudno mi pogodzić się z taką decyzją. Z Józefem Warchołem przegrałem na własne życzenie. Na szybko schudłem w krótkim czasie, 13kg w miesiąc i zamiast być lepiej przygotowany kondycyjnie to straciłem wydolność. To moja wina. Teraz na gali AWOL3 mimo za dużej wagi miałem lepsze przygotowanie tlenowe. W momencie kiedy sędzia przerwał tą walkę nie byłem nawet specjalnie zmęczony. Zero zadyszki.

Podobno padła propozycja rewanżu ze Stavem? Co możesz nam o tym powiedzieć, czy jest chęć ze strony Economou, czy podane są może jakieś pierwsze terminy?
Faktycznie rozmawiałem o tym z organizatorem. Powiedział mi, że Stav Economou teraz walczy pas mistrza Europy. Rewanż według niego mógłby być ewentualnie w kwietniu na kolejnej gali AWOL. Stav z kolei napisał mi, że chciałby, aby walka była jednak w Polsce. Czekam teraz na jakieś jasne deklaracje. Niebawem przygotuję materiał filmowy po angielsku, gdzie to i owo powiem o naszej walce.

Jak ogólnie oceniasz galę AWOL MMA 3 oraz udany kolejny występ naszego rodaka Leszka Krakowskiego?
Gale AWOL jest ciekawym przedsięwzięciem. Odbywają się one w dyskotece. Klimat maja nieco hardcorowy, ale taki właśnie lubię. Jedynie czego można się czepić to poziom sędziowania. Nie zawsze jest on obiektywny. Jeśli chodzi o Leszka Krakowskiego to jest to kolejny mega talent w MMA. Naprawdę świetny grapler, silny fizycznie, a prywatnie bardzo fajny chłopak. Poznałem się z nim i jego dziewczyną Agnieszką jeszcze przed galą. Leszek trenuje pod okiem Daniela Burzota.

Jakie są Twoje plany na najbliższy czas, kiedy treningi i kolejne walki?
Kolejny pojedynek stoczę 11 stycznia na gali Vale Tudo Cup w Puławach. Potem miałem mieć w marcu rewanż z Józefem Warchołem w Koszalinie. Mam nadzieję, że do tej walki dojdzie i nikt się z niej nie wycofa. Problemów kondycyjnych już na 100% nie będzie. Wagę zrobię teraz na spokojnie.

Wiele mówi się również o Twoim rewanżu z Józefem Warchołem, z którym teraz zawalczy Janusz Dylewski, jak oceniasz ten pojedynek, który odbędzie się na gali PLMMA 26?
Nie oceniam tej walki. Znam się z Januszem Dylewskim osobiście. Prywatnie bardzo go lubię, ale uważam, że w tej walce szans niestety nie ma. Józef Warchoł wygra.

Ostatnie swoje walki przegrywasz i na pewno nie tak chciałbyś, by wyglądała Twoja kariera, którą wielu uważa, że m.in. pomimo Twojego wieku powinieneś kończyć. Jak to skomentujesz jeśli chodzi o to kiedy skończysz karierę oraz jak psychicznie czujesz się po ostatnich przegranych walkach?
Trochę jeszcze krwi niektórym złośliwym ludziom napsuję, gdyż tak jak kiedyś mówiłem walczyć zamierzam do 45 roku życia. Lubię tą adrenalinę przed walką. To czasami lepsze niż seks (śmiech). A tak na poważnie to wiem, że zabrakło mi na starcie trochę doświadczenia amatorskiego w MMA. Od razu wskoczyłem na głęboką wodę walcząc na największej gali zawodowej w Polsce czyli KSW. Nie tak się powinno zbierać doświadczenie. Mój rywal Kamil Waluś miał za sobą wiele walk amatorskich i dwie zawodowe. Ja byłem tylko po 12 latach dźwigania ciężarów. W trakcie walki przewróciłem się i skręciłem kolano rozrywając torebkę stawową. Waluś to tylko wykorzystał. Czy było to fair play? Pewnie nie do końca. To była naprawdę poważna kontuzja z którą się borykam do dzisiaj. To dlatego zawsze mam ściągacz na kolanie podczas każdej walki. Zwróć uwagę na moje walki w K-1 czy MMA. Stabilizator zakładam zawsze. Nie wróciłem w 100% do pełnej sprawności. Pierwszy raz o tym publicznie mówię. To nie jest tłumaczenie, bo nie przegrywam z powodu kolana. Mam nadzieję, że w nowym roku zdrowie będzie mi dopisywać i rozstanę się w końcu raz na zawsze ze stabilizatorem. W latach 90 rywalizowałem w zawodach bokserskich w karate i kickboxingu . Ważyłem wtedy 80kg. Potem miałem 12 lat przerwy. Dźwigałem wtedy ciężary, najpierw była kulturystyka IV miejsce na Debiutach w Bydgoszczy. Potem zawody strongman przez kilka lat. Do sportów walki wróciłem o 50kg cięższy. Miałem dużo do nadrobienia. Przy braku doświadczenia w MMA, nie było to łatwe. Cały czas się jednak uczę, zbieram szlify, nabieram doświadczenia. Kolejne walki będą lepsze.

Jak ocenisz walkę Twojego byłego oponenta Kamila Walusia z Olim Thompsonem?
Rozmawiałem z Olim Thompsonem przed tą walką i życzyłem mu wygranej. Oli Thompson nie zamierzał się bić z nim w stójce. Jego celem był parter i ground and pound. Plan swój zrealizował w 100%.

Mariusz Pudzianowski rzucił wyzwanie Oliemu, który podjął rękawice, jak Ty spoglądasz na ewentualną konfrontację obu byłych strongmenów?
Powiem tylko jedno. Wygra Oli Thompson.

Mówiąc o wadze ciężkiej chciałbym zapytać Cię o Pawła Nastulę. Czy on Twoim zdaniem powinien walczyć jeszcze w MMA, czy raczej nikomu już nic nie musi on udowadniać?
Jeżeli walka sprawia mu przyjemność, a na pewno tak jest to dlaczego nie. Jestem zwolennikiem prostej filozofii życiowej – jeśli coś lubisz robić, to po prostu rób to! W ten sposób realizujesz swoje pasje i marzenia. Paweł to wielki wojownik, więc doskonale go rozumiem. Niech robi to co uważa za słuszne. Ja trzymam za niego kciuki.

Z mojej strony to wszystko , serdecznie dziękuję za wywiad !
Ja również dziękuję. Chciałbym przy okazji serdecznie pozdrowić wszystkich przyjaciół i znajomych i gorąco podziękować za wsparcie i liczne wyrazy sympatii.

źródło: mma24.net

Autor: Łukasz Jan Adamiak

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.