STSport

Już 8 listopada w Krakowie w pojedynku w kategorii ciężkiej Tomasz Adamek zmierzy się z Arturem Szpilką. Adamek spokojnie przygotowuje się do walki i jest spokojny.

tomasz-adamek

Jestem zdrowy i w dobrej formie. Solidnie pracuję nad kondycją, aby do ringu wejść przygotowany na 100 proc. Czuję się dobrze. Cieszę się, że przygotowuję się do tej walki w moich rodzinnych Gilowicach. Co dzień mogę też liczyć na obiadki mamy
—mówił Adamek w rozmowie z portalem gosc.pl.

Bokser niechętnie mówi o czekającej go walce, skupia się na przygotowaniach i przyznaje:
W ringu wszystko może się wydarzyć, ale na słowa jeszcze nikt walki nie wygrał. Powtarzam: ring wszystko zweryfikuje.

Adamek odniósł się również do często niepochlebnych, a nawet ironicznych komentarzy dotyczących wiary, do której pięściarz wielokrotnie publicznie się przyznawał.
Zawsze po walce dziękuję Panu Bogu za to, że zwyciężyłem. I przed walką proszę Boga, aby mnie, ale i mojemu przeciwnikowi, nic się nie stało. Ten sport potrafi być bardzo niebezpieczny, czego przykłady mamy co jakiś czas. Jestem katolikiem – nigdy tego nie ukrywałem. A to, że się ktoś śmieje? To jest moje życie i żyję tak, jak chcę. Na konferencji powiedziałem: Niech się Artur modli, aby 8 listopada było dobrze.

Zanim dojdzie do walki na ringu pojawiają się komentarze, słowne zaczepki i prowokacje. Adamek podchodzi do całego tego zamieszanie z dużym dystansem.
Te różne potyczki w mediach…. co mam komentować? Sami zobaczycie, co będzie 8 listopada. Obiecuję, że nie zawiodę kibiców. Wchodzę do ringu jako wielki wojownik i tak też z ringu zejdę.

Takiego podejścia do życia można się tylko od Adamka uczyć.

źródło: gosc.pl/ wpolityce

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.