STSport

James „Colossus” Thompson, który był rywalem Mariusza Pudzianowskiego na galach KSW 16 i KSW 17, zarzuca „Dominatorowi” nieuczciwą zagrywkę przed ich drugą walką. Anglik twierdzi, że przed pojedynkiem w październiku 2011 roku „Pudzian” kąpał się w oliwie, co ułatwiło mu prowadzenie walki w parterze.

Thompson z Pudzianowskim na galach KSW walczył dwukrotnie – 21 maja w Gdańsku pokonał Polaka przez duszenie trójkątne zza pleców. W walce rewanżowej, 26 października w Łodzi, po zaciętym pojedynku ogłoszono zwycięstwo „Pudziana”, ale jak się potem okazało doszło do pomyłki sędziego głównego, który źle policzył punkty. Wobec tego faktu federacja KSW zmieniła wynik walki na „no contest”.

W rozmowie z Wirtualną Polską jeden ze współwłaścicieli federacji Martin Lewandowski zapewniał, że KSW bardzo chciało walki „Pudzian” – Thompson III, ale Anglik był uparty i chciał, by za drugi pojedynek z „Dominatorem” zapłacono mu jak za zwycięstwo. Na to włodarze federacji się nie zgodzili, ale i tak przedstawili „Kolosowi” atrakcyjną ofertę.

– Ustaliliśmy nawet, że jeśli nie wierzy naszym sędziom, to możemy razem wybrać międzynarodowy zespół sędziowski. Postanowiliśmy również, że za trzecią walkę bez względu na wynik, zapłacimy mu jak za zwycięstwo. Nie przystał jednak na nasze warunki i dlatego Pudzianowski zmierzy się z Sappem. Osobiście uważam, że była to czysta chęć wykorzystania sytuacji i ugrania pary „baksów” więcej. Wydaje mi się, że my zrobiliśmy bardzo dużo, uznając walkę za NO CONTEST, a „Pudzian” – oddając zwycięstwo – powiedział Lewandowski.

Thompson w rozmowie z „Newsweekiem” przedstawia inną wersję. – Szefowie federacji KSW nie wykazali poważnego zainteresowania. Myślę, że wkurzyła ich moja reakcja na wynik listopadowej, rewanżowej walki – twierdzi doświadczony angielski wojownik MMA (po ogłoszeniu zwycięstwa „Pudziana” Thompson chwycił mikrofon i nazwał to „pierdolonym żartem).

Anglik dodaje, że w przypadku trzeciej walki z Pudzianowskim musiałby postawić pewne warunki, na przykład międzynarodowy skład sędziowski. Tyle że ten warunek KSW było gotowe spełnić.

– No i niedopuszczalne byłoby, żeby na sucho uszła Pudzianowskiemu kąpiel w oliwie – mówi „Newsweekowi” Thompson. Jego zdaniem na dzień przed walką Polak na pewno kąpał się w oliwie, przez co gdy się spocił tłuszcz wyszedł na powierzchnię jego skóry. – To sprawiło, że był śliski i nie mogłem porządnie go chwycić. (…) To była zagrywka nie fair – przekonuje i zdradza też, że m.in. z tego powodu zdenerwowała go reakcja współpracowników „Pudziana” na werdykt ogłoszony tuż po walce z października 2011 roku.

– To była kpina w żywe oczy, a oni przyjęli to tak, jakby zwycięstwo Mariusza było w pełni zasłużone
– zżyma się angielski wojownik, który ostatnio walczy w Indiach na galach Super Fight League. Na SFL 1 w marcu wygrał z najbliższym rywalem „Pudziana”, Bobem Sappem, a kilka dni temu na SFL 3 pokonał sparingpartnera Polaka z American Top Team, Bobby’ego Lashleya.

WP.PL/Newsweek.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.