STSport

Do tej pory utarło się, że z kim nie walczyłby Marcin Najman to zawsze pojawiają się skrajne emocje. Przy walce z Pudzianem sam Testosteron mówił, że to pojedynek dobra ze złem, a to on jest dobrem. Później były dwie walki z Przemysławem Saletą. Obaj panowie mieli jakieś pozaringowe nieporozumienia, które właśnie w walce chcieli wyjaśnić. Teraz czas na konfrontacje z Robertem Burneiką. Obaj panowie jednak z całą pewnością nie pałają do siebie nienawiścią.

Marcin Najman sam mówi, że dla niego Burneika to pozytywny człowiek z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Nie ma wobec niego żadnych złych emocji. Jego rywal – Hardkorowy Koksu – niby wrzuca do Internetu filmiki, w których kopie arbuzy i mówi, że tak będzie wyglądała głowa Najmana. Nie oszukujmy się jednak – więcej w tym zgrywy i żartu niż prawdziwego trash-talku jaki znamy. Rolę czarnego charakteru w tym pojedynku przejął…trener Najmana – Mirosław Okniński. To on ostro atakuje rywala swojego podopiecznego i prowokuje go.

Tymczasem obaj zawodnicy ucięli sobie pogawędkę w ostatniej audycji z cyklu RadioKoksu. Nie brak drobnych uszczypliwości, ale czy tak ze sobą rozmawiają dwaj wrogowie? Raczej nie. Zresztą przekonajcie się sami:

 

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.