STSport

Vadim Finkelstein to postać, którą zna każdy uważny fan MMA. Menedżer Fedore Emelianenki i właściciel rosyjskiej organizacji M-1 Global negatywnie zapisał się w pamięci wszystkich. Według wielu opinii to z jego powodu nie dane nam było zobaczyć walk „Ostatniego Cesarza” w UFC, ponieważ Finkelstein żądał olbrzymich pieniędzy, a także wymagał, żeby UFC zgodziło się na współpracę z M-1 Global. Wygląda na to, że tego ostatniego pomysłu Finkelstein dalej nie porzucił…

Fedor Emelianenko i Vadim Finkelstein

Fedor Emelianenko i Vadim Finkelstein

W wywiadzie dla combatbear.com Rosjanin powiedział:

UFC nie przebije M-1 w Rosji, ale nie zamierzam być z nimi w konflikcie. Jestem gotowy do rozmów i współpracy. Ale Dana White to trudny facet, także zobaczymy. Nie sądzę, by UFC było w stanie organizować walki w Rosji dość często, może raz do roku, ale Rosja nie jest dla nich dobrym rynkiem. Mogę dać im moich mistrzów jeśli dojdziemy do jakiejś ugody.

M-1 to aktualnie największa organizacja MMA w Europie. Ostatnimi czasy zajmuje się robieniem gal w Rosji, aczkolwiek kilka lat temu odbywały się eventy w Ameryce czy Azji. Dodatkowo dzięki ostatnim pojedynkom Fedora (z Monsonem i Rizzo) M-1 zdobyło wielu nowych fanów. Pojedynek Emelianenki z Monsonem przyciągnął na trybuny 22 tysięcy osób, a przed telewizory prawie 5 milionów widzów. Po odejściu Fedora na emeryturę M-1 ma się dalej dobrze, jednak czy będą w stanie wygrać z UFC?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.