STSport

Jak to możliwe, że gala Bellator 62 ma się odbyć dopiero dziś wieczorem, a my już znamy rezultat walki wieczoru pomiędzy Erickiem Prindlem a Thiago Santosem? W bardzo prosty sposób – Brazylijczyk wniósł na wagę o prawie 13 funtów za dużo i federacja nie dopuściła go do walki.

Teraz z całą pewnością możemy stwierdzić –  to już fatum. Turniej wagi ciężkiej sezonu 5. Bellatora, a zwłaszcza jego końcówka jest niezwykle pechowa. Najpierw – podczas Bellatora 59 – walkę finałową pomiędzy Erickiem Prindlem a Thiago Santosem przerwano, po tym jak ten drugi kopnął w krocze Amerykania. Po tym ciosie Prindle nie był w stanie już kontynuować walki.

Drugie podejście do finału to gala Bellator 61. Wówczas wszystko wydawało się w porządku. Ale dosłownie na dzień przed walka wyszło na jaw, że Amerykanin jest chory na grypę lub coś podobnego i do walki dojść nie może. Postanowiono drugi raz przenieść tę walkę.

Wreszcie doszliśmy do ostatniego aktu, niestety bez happy endu. Obaj zawodnicy byli zdrowi i gotowi do walki. Problem był jednak taki, że Brazylijczyk okazał się sporo za ciężki. Czasem, gdy w grę wchodzą 2-3 funty daje się zawodnikowi dodatkową godzinę lub dwie, żeby spróbował zbić nadmiar. Jednak w wypadku Santosa nawet cały dzień chyba by nie wystarczył – wniósł na wagę 277,8 funta, co przy limicie 265 funtów daje aż 12,8 funta nadwagi, czyli prawie 6 kilogramów.

Nie zastosowano żadnej taryfy ulgowej, nie przesunięto po raz kolejny starcia. Od razu ogłoszono Erica Prindle’a zwycięzcą turnieju wagi ciężkiej, co niesie za sobą całkiem niezłe korzyści. Przede wszystkim daje szansę na walkę o tytuł mistrzowski Bellatora, którego właścicielem na razie jest Cole Konrad. Poza tym na konto zawodnika wpływa okrągła sumka 100 tysięcy dolarów.

Jeszcze dziś na stsport.pl pełne wyniki ważenia oraz zwiastun video gali Ballator 62.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.