STSport

Filozof, naukowiec, polityk, poliglota, ale przede wszystkim wybitny bokser – tak w skrócie można opisać 40-letniego ukraińskiego mistrza wagi ciężkiej federacji WBC, Witalija Kliczkę. To właśnie z nim dziś wieczorem we Wrocławiu rękawice skrzyżuje Tomasz Adamek. Ponad dwumetrowy i cięższy o 12 kilogramów od Adamka Kliczko uznawany jest za faworyta tej walki. Długo i ciężko pracował na swoją pozycję w zawodowym boksie.

Karierę w sportach walki rozpoczął jednak nie od boksu, a od kick-boxingu, w którym zdobył nawet tytuły amatorskiego mistrza świata. Przez moment uprawiał jednocześnie dwie dyscypliny: kick-boxing i boks. W 1995 roku zdobył również tytuł amatorskiego wicemistrza świata w boksie. Na igrzyska olimpijskie w Atlancie nie pojechał dlatego, że w jego krwi wykryto niedozwolone substancje – miały być składnikiem środka, który podawano mu na kontuzjowaną nogę. W związku z tym w 1996 roku przeszedł na zawodowstwo.

Było to prawdziwe wejście mistrza. Witalij Kliczko wygrał 24 swoje pierwsze walki. Wszystkie przez szybkie nokauty lub trochę późniejsze nokauty techniczne. Na swoją jubileuszową – 25. walkę – dostał możliwość zdobycia swojego pierwszego tytułu mistrzowskiego. Ukrainiec nie zmarnował tej szansy – w drugiej rundzie znokautował Herbie Hide’go. Tytułu mistrzowskiego bronił dwukrotnie – oba pojedynki wygrał przed czasem.

W kwietniu 2000 roku Kliczko po raz pierwszy zaznał goryczy porażki. Doszło do tego jednak w najgorszych dla sportowca okolicznościach. Mistrz musiał poddać walkę z Chrisem Birdem z powodu bolesnej kontuzji barku. Rzucił ręcznik po 9. rundzie – wcześniej prowadził na punkty, a sędziowie wskazywali, że wygrał każdą z rund. Niemniej jednak stracił tytuł mistrzowski.

Kliczko przełknął gorycz porażki i wygrał pięć następnych walk. Dzięki temu dostał kolejną szansę zdobycia pasa mistrzowskiego. Jego przeciwnikiem miał być ówczesny mistrz – Lennox Lewis.

Pojedynek dwóch olbrzymów elektryzował cały świat. Jak się okazało – słusznie, bo walka była bardzo zacięta i wyrównana. Na jej wyniku zadecydowało wydarzenie z trzeciej rundy. Lewis mocnym prawym rozciął łuk brwiowy Kliczki. Przez tę kontuzję sędzia ringowy nie dopuścił do zakończenia pojedynku i po 6. rundzie nie pozwolił już Ukraińcowi wrócić do walki. Sędziowie punktowali wówczas 4 rundy do 2 dla Kliczki. Niestety – historia się powtórzyła i Witalij poniósł drugą porażkę, drugą w pojedynku, w którym prowadził i drugą z powodu kontuzji. Do rewanżu niestety nigdy nie doszło. Negocjacje w tej kwestii trwały długo, federacja WBC zagroziła nawet, że pozbawi Lewisa tytułu, jeśli nie podpisze kontraktu na walkę z Kliczką. Brytyjczyk zamiast tego postanowił… zakończyć karierę.

W kwietniu 2004 roku Ukraiński bokser dopiął swego i zdobył mistrzostwo. W pojedynku o wakujący tytuł pokonał reprezentanta RPA – Corrie Sandersa – w 8 rundzie przez TKO. Następnie jeszcze raz obronił tytuł i w 2005 roku postanowił… zakończyć karierę. Było to spowodowane dokuczliwymi kontuzjami i ambicjami politycznymi sportowca. W tamtym czasie założył własną partię polityczną – Ukraiński Demokratyczny Alians na Rzecz Reform. Bezskutecznie również ubiegał się o stanowisko mera Kijowa. Dostał jednak zapewnienie od władz federacji WBC, że jeżeli kiedykolwiek zdecyduje się wrócić na ring, to od razu zostanie uznany za pretendenta i dostanie możliwość walki o tytuł.

Bez boksu Kliczko wytrzymał niecałe trzy lata. Na ring miał wrócić już w 2007 roku, ale kontuzje pokrzyżowały te plany, jednak tylko do 2008 roku. Zgodnie z zapowiedzią już w pierwszej walce po powrocie otrzymał możliwość walki o tytuł. Witalij wykorzystał to i pokonał mistrza Petera Samuela po 8 rundach przez RTD. Stał się czwartym bokserem w historii, który tytuł mistrzowski zdobywał trzykrotnie. Wcześniej dokonali tego najwięksi zawodnicy w historii – Muhammad Ali, Evander Holyfield oraz Lennox Lewis. Od tamtej walki sześciokrotnie skutecznie bronił tytułu. Wśród pokonanych przez Ukraińca znaleźli się tacy bokserzy jak chociażby Chriss Arreola czy Polak – Albert Sosnowski.

Walka, którą bez wątpienia można by nazwać największą bitwą wagi ciężkiej XXI wieku byłby pojedynek Witalija ze swoim bratem Władimirem. Na szali leżałoby wówczas pięć najważniejszych pasów mistrzowskie w świecie boksu – federacji WBC Witalija oraz federacji WBA, IBF, WBO oraz IBO Władimira. Do takiego niestety z pewnością nie dojdzie. Obaj bracia obiecali swojej mamie, że nigdy nie staną naprzeciw siebie na ringu.

Po porażce Davida Haye’a z Władimirem Kliczką w wadze ciężkiej nastał pewien impas. Posiadacze tytułów mistrzowskich nie spotkają się w walce unifikującej, więc aby „coś się ruszyło” trzeba pokonać jednego z braci. Przed taką szansą stanie właśnie Tomasz Adamek. Czy jednak ma szansę? Ciężko znaleźć słabe punkty Witalija Kliczki. Ma silny cios, znakomite warunki fizyczne i niezwykle odporną szczękę. Jeśli jednak nie Adamek, to kto?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.