STSport

Wyprzedana do ostatniego miejsca gala UFC w Szwecji udowadnia, że macki tej organizacji sięgają dużo dalej niż tylko w USA, Brazylii i kilku innych krajach. Szef federacji, Dana White, dostrzega w tym możliwość rozwoju, a przy okazji zarobienia kilku dolarów więcej. W jednym z wywiadów po gali w Sztokholmie wyznał, że poważnie myśli o organizacji regionalnych gal UFC, w których zawodnicy walczyliby o regionalne mistrzostwa.

– Z Lorenzo Fertittą dyskutowaliśmy o tym dosłownie przed galą – mówił Dana White dla portalu MMAjunkie.com po gali w Sztokholmie. – Mamy kilka pomysłów na to jak organizować jeszcze więcej gal i wydarzeń pod szyldem UFC. Rynki się nas domagają! Wielka Brytania nas wręcz terroryzuje, był facet dziś, który pytał o możliwość organizacji gali w Norwegii, są jeszcze Niemcy, regularnie jeździmy do Australii. To szaleństwo! – mówił podekscytowany.

Tak wielkie zainteresowanie to oczywiście powód do radości, ale rodzi również kilka problemów organizacyjnych. – Myślimy nad organizowaniem dwóch gal w tym samym czasie. Ale ludzie muszą zrozumieć, że jest wiele komplikacji. Nie chodzi tylko o nowych zawodników i gwiazdy. Chodzi o komentatorów, annonserów, operatorów kamer – wszystko musi być zgodne ze standardami UFC. Jeśli to miałoby się udać potrzeba włożyć w to wiele pracy – opowiada.

Rozmawialiśmy z Lorenzo [Fertittą – przyp. red.] o regionalnych galach i mistrzach UFC. Rozmawialiśmy o rankingach – takich jak krajowe rankingi bokserskie. Wygląda na to, że w dłuższej perspektywie to wszystko ma bardzo dużo sensu – podsumował Dana White.

Łatwo sobie wyobrazić jak mogłoby to wyglądać. W wybranych krajach odbywałby się regionalne gale, wyłaniani byliby regionalni mistrzowie, którzy później mogliby rywalizować o tytuł mistrza świata, czy to w turnieju, czy na podobnej zasadzie jak teraz. Brzmi nieźle, ale czy Polska załapałaby się do tego grona?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.