STSport

Cudowne dziecko przechodzi na zawodowstwo!

Droga Brandona Curry do zwycięstwa podczas Mistrzostw Stanów Zjednoczonych w Kulturystyce(2008 NPC USA Bodybuilding Championships) w 2008 roku.

26 lipca 2008 roku Brandon Curry zapisał się złotymi czcionkami na kartach amerykańskiej kulturystyki. Zdominował mistrzostwa kraju, zwyciężył w kategorii ciężkiej oraz wygrał klasyfikację generalną zawodów. Sukces utorował mu drogę do zawodowstwa w ramach organizacji IFBB (Międzynarodowa Organizacja Kulturystyki i Fitness). Będąc faworytem, nie zawiódł fanów, zaprezentował dojrzałą i miłą dla oka sylwetkę, przywołującą w pamięci ekspertów czasy świetności tego sportu. W wieku zaledwie 25 lat Brandon posiadł wszelkie cechy gwarantujące sukcesu na zawodowej scenie. W opinii wielu jest wybrańcem, który wyznaczy kierunek rozwoju nowoczesnej kulturystyki w nadchodzących latach. Brandon Curry – człowiek o niezłomnej wierze, zgodził się porozmawiać z nami na temat swojej przeszłości, czasach obecnych oraz o tym, co niesie dla niego przyszłość. Ekskluzywny wywiad z Brandonem przeprowadziliśmy wkrótce po jego oszałamiającym zwycięstwie w Las Vegas.

Brandon, właśnie wygrałeś mistrzostwa kraju. Wyobrażam sobie, że jesteś z tego powodu pełen entuzjazmu. Teraz, gdy stałeś się profesjonalnym kulturystą, każdy fan zastanawia się, w kogo przeistoczy się z „Cudowne Dziecko”?

Rzeczywiście, wciąż jestem pełen entuzjazmu po odniesionym zwycięstwie. Jedno z moich marzeń urzeczywistniło się. Teraz jestem w 100% procentach skoncentrowany na przygotowaniach przed moim pierwszym profesjonalnym występem. Jest to priorytet numer jeden. Muszę przyłożyć się do treningów, zwiększyć ilość czasu spędzanego na siłowni, poprawić sylwetkę tam gdzie występują braki oraz zadbać o stabilny wzrost mojej muskulatury.

Właśnie… kiedy zadebiutujesz na zawodowej scenie? Co musisz poprawić, aby być konkurencyjnym i liczyć się w stawce zawodników IFBB?

Planuję zadebiutować na początku 2010 roku, być może wcześniej. Wszystko zależy od przebiegu moich przygotowań w okresie posezonowym. Po pierwsze muszę popracować nad rozwojem mięśnia czworogłowego uda oraz nad łydkami. Pozostałe partie mięśni planuję kształtować proporcjonalnie, by odzwierciedlały harmonię struktury mojej sylwetki. Bóg obdarzył mnie nadzwyczajnymi genami. Wiara w zdobycie szczytów kariery zawodowej napędza moje działania.

Jak zmieniło się Twoje życie od czasu przejścia na zawodowstwo?

Tak jak powiada Ronnie: ”więcej kasy, więcej problemów”… tylko żartuję! Nie, nie jest aż tak źle. Dla mnie bycie profesjonalnym kulturystą jest błogosławieństwem. Wykorzystałem czas na regenerację i relaks. Moje życie nie uległo tak wielkiej zmianie jak mogłoby się wydawać… jeszcze.

Ile ważyłeś 26 lipca, gdy pojawiłeś się na scenie Mistrzostw USA w Kulturystyce?

Moja waga podczas zawodów w 2008 roku wynosiła 100kg.

Jak sądzisz, jakiego przyrostu masy potrzebujesz, by osiągać sukcesy w IFBB? Jak jest Twoje zdanie w tej kwestii?

Muszę przybrać na wadze. Zysk na poziomie 10 kg spowoduje, że będę wyglądał dosyć interesująco. Zostałem zawodowcem w wieku 25 lat przy wzroście 172 cm i wadze 100kg. Jestem przekonany, że czasy moich sukcesów i świetności są wciąż przede mną.

Jakie środki przedsięwziąłeś od czasów występu w mistrzostwach kraju w 2007 roku do momentu zwycięstwa w 2008 roku, w okresie ośmiu miesięcy między zawodami?

Najistotniejszym elementem była praca nad słabościami połączona z treningiem nad partiami mięśni, które stanowiły mój główny atut. Żona pomagała mi w przestrzeganiu rygorystycznej diety, przygotowując posiłki oraz pilnując pory ich spożycia. W chwilach zwątpienia podnosiła mnie na duchu, zwłaszcza wtedy, gdy myślałem, że nie dam rady. Jest moją tajną bronią.

Masz niesamowitą genetykę. Jak sądzisz, jaką ona rolę odgrywa w osiągnięciu maksymalnie perfekcyjnego rozwoju sylwetki?

No cóż, niektórzy wierzą, że genetyka determinuje wszystko w kulturystyce, jeśli tylko jesteś w stanie zachować odpowiednie nastawienie. Bóg obdarzył mnie niesamowitymi genami i jestem mu za to bardzo wdzięczny. Będę wysławiał jego imię w pełni wykorzystując swój dar. Jego błogosławieństwem dzielę się z innymi. Nie mogę jednak wyłącznie polegać na genetyce. Jestem zobowiązany do ciężkiej pracy by cieszyć się moim talentem. Moja wiara powoduje, że nie lękam się przyszłości, niezależnie od tego, jaka będzie.

Kiedy po raz pierwszy uświadomiłeś sobie, że masz fenomenalny potencjał? Byłeś zawsze umięśniony, nawet w dzieciństwie?

Uświadomiłem to sobie stosunkowo wcześnie, w wieku pięciu lub sześciu lat nalegałem na swój pierwszy, własny zestaw do ćwiczeń. W dodatku mój starszy kuzyn Sean przechwalał się moim sześciopakiem podczas imprez na basenie. W tym wieku miałem już doskonale rozwinięte mięśnie brzucha Wtedy jednak nie wiedziałem, co tak na prawdę ten sławny sześciopak oznacza. Od zawsze byłem w stanie wypracować porządne i silne ręce. Pamiętam, że wykorzystałem je przeciw jednemu z chłopców w przedszkolu, który próbował znęcać się nade mną. Chciałem w ten sposób zademonstrować, że nie warto ze mną zadzierać. Od tego momentu byłem w pełni świadomy tego, że posiadam o wiele większą siłę w porównaniu do moich rówieśników. W szkole średniej moja sylwetka zainteresowała trenerów drużyny zapaśniczej. Byłem szczupły, umięśniony i niezwykle silny jak na swój wiek. Ustanowiłem rekord szkoły w podnoszeniu ciężarów, byłem najsilniejszym juniorem w przeliczeniu na jednostkę masy/kilogram wagi.

Profesjonalna kulturystyka ulega stopniowym zmianom. Aktualnie zawodnicy o skromniejszej, stonowanej sylwetce zyskują większe uznanie podczas zawodów. Co sądzisz o zwycięstwach zawodników prezentujących skromniejszą muskulaturę? Czy obecne trendy faworyzujące szczuplejszych kulturystów wpłyną pozytywnie na twoją pozycje w sporcie, zważywszy, że dysponujesz podobną strukturą?

Z dużą dozą sympatii spoglądam na sukcesy zawodników posiadających skromniejszą, estetyczniejszą muskulaturę. Oczywiście obecna tendencja w sporcie stawia mnie w korzystnej sytuacji, jednak bardziej napędza mnie myśl i świadomość faktu, że nie osiągnąłem jeszcze swojej życiowej formy.

Przygotowując się do zawodów, trenujesz samotnie czy masz swojego partnera treningowego? W jaki sposób motywujesz się by wytrwać w ciężkim treningu i rygorystycznej diecie?

Staram się zarówno utrzymać wysoką motywacje jak i korzystać z pomocy podczas przygotowań. Towarzystwo w treningu jest nieodzowne. W sferze motywacji, moje przygotowania traktuję jak posłannictwo, więc jej poziom pozostaje ciągle wysoki. Rodzina pokłada we mnie wielkie nadzieje, tak, więc mam powody do ciężkiej pracy. Moja żona zawsze jest przy mnie – Dziękuje kochanie! Jesteś osobą, bez której nie byłbym w stanie realizować marzeń.

Opowiedz o swojej przeprowadzce do Kalifornii. Jaki wpływ miała na Twój plan treningowy i przygotowania do zawodów?

Przeprowadzka do Kalifornii była wielkim krokiem w moim życiu. Ludzie zaczęli postrzegać mnie w innym świetle po zrealizowaniu tej decyzji. Wiem, że taka była wola Boża. Czuje się tutaj komfortowo, chociaż czasami odczuwam brak moich starych znajomych. Z sentymentem wspominam siłownie, dzięki której wypłynąłem na głębokie wody – Olympus Athletic w Murfreesboro, Tennesse.

Czym zająłby się Brandon Curry, gdyby nie mógł profesjonalnie zajmować się kulturystyką?

Kto wie? Mam dyplom fizjologa, więc prawdopodobnie zająłbym się tą dziedziną. Na pewno nie zrezygnowałbym z treningów, jestem uzależniony od siłowni.

Czy masz jakiś ideał, który naśladujesz, bądź bohatera? Nie musi być to koniecznie postać ze świata kulturystyki.

Nie jestem zwolennikiem posiadania idola lub bohatera. Zawsze popierałem ideę bycia sobą bez względu na okoliczności. Spoglądam w stronę niebios i stamtąd czerpie pomoc. Jestem fanem Jezusa, przeciwnikiem nienawiści.

Czy jest ktoś, komu w szczególności pragniesz podziękować?

Pragnę podziękować mojej żonie – Brandy Leaver, Zoey (córce), mamie i tacie (Tonya i Victor Curry), moim siostrom (Brittany i Bria). Na słowa wdzięczności zasługują Virginia Leaver (teściowa), Ernest Chang, Adam Silver, Brendan Ahern, Sean Barber, Rich Burke, Grant, George Chu, Pan Manson, Joe Tong, Larry Pepe i oczywiście ogromny ukłon w stronę ekipy odżywki BSN. Mogłem zawsze liczyć na wasze wsparcie.

Dzięki za rozmowę Brandon. Jestem pewien, że tym wywiadem przysporzysz sobie większą popularność i uznanie społeczności świata kulturystyki i fitness.

Nie ma za co przyjacielu. Przyjemność po mojej stronie. Pragnę podziękować wszystkim fanom za ich e-maile, wsparcie i słowa otuchy. Obiecuje, że zrobię wszystko by osiągnąć najwyższe cele.

Rozmawiał Eric Hart

 

 

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.