STSport

Bardzo długo czekałem na taką walkę. Teraz mam w końcu szansę udowodnić, że to ja jestem nadzieją wagi ciężkiej. Pokażę mu polską siłę – zapowiada w rozmowie z Polsatsport.pl Artur Szpilka. „Szpila” między liny wróci już 25 stycznia. Polak w Madison Square Garden zmierzy się z wysoko notowanym Bryantem Jenningsem.

Karolina Owczarz: Przed chwilą dowiedziałeś się, że czeka Cię wycieczka do świątyni zawodowego boksu. Ogromna radość?

Artur Szpilka: Ogromna. Bardzo zależało mi na tej walce i właściwie ja sobie ją zapewniłem. Będę mógł pokazać całemu światu bokserskiemu, na ile mnie stać. No i przede wszystkim walka w HBO może otworzyć mi drzwi do walk za oceanem. Historia lubi się powtarzać. Wiele lat temu dokładnie w tym samym miejscu nadzieja Ameryki boksowała z nadzieją Polaków. Chodzi oczywiście o starcie Bowe-Gołota. Wierzę jednak, że w przeciwieństwie do Andrzeja  mi uda się przełamać Amerykanina i będziemy mieli powody do dumy.

A zaczęło się tak niewinnie. Po tym jak Wach zrezygnował z walki z Amerykaninem, Ty postanowiłeś go „zaczepić” na twitterze, ale chyba nikt nie pomyślał, że od takiej słownej przepychanki może dojść do walki.

Od początku tej „twitterowej” historii wierzyłem, że tak to się skończy. Gdyby było inaczej na pewno bym tego nie zaczął. Od razu po moich wpisach zaczęli interesować się tym amerykańscy dziennikarze, którzy nawet twierdzili, że chętniej zobaczą to starcie, niż z zaplanowanym wcześniej pojedynek z Wachem.

Twoi menadżerowie – Piotr Werner i Andrzej Wasilewski – nie zdenerwowali się, że sam wziąłeś się za wybieranie rywali?

Trochę na pewno, ale wiedzą jaki jestem. Oczywiście, że powinienem ustalać takie rzeczy z nimi, jednak tym razem musiałem wziąć sprawy w swoje ręce. Tą walką chce im pokazać, że moje wymagania są poparte wielką ambicją oraz umiejętnościami. Dążę do tego, aby być najlepszym i nie mam zamiaru czekać.

Jennings jest niepokonany w 17 pojedynkach. To najgroźniejszy rywal w Twojej karierze?

Zdecydowanie tak, ale on też dotąd nie walczył z niepokonanym pięściarzem. Gdybyśmy nie wierzyli z trenerem w moje umiejętności, to byśmy w życiu nie zdecydowali się na taką walkę. Ja nie obawiam się nikogo. Nadchodzi czas Szpili. Udowodnię, że polscy bokserzy są rewelacyjni. Chcę żeby Polacy docenili to, że nie dobieram sobie ogórków. Chcę pokazać, że to ja jestem przyszłością wagi ciężkiej.

Na portalu społecznościowym poinformowałeś, delikatnie mówiąc, że zmierzasz wyrządzić mu sporą krzywdę…

Jeśli nie uda się pokonać Jenningsa przed czasem, to będę go katował przez 12 rund. Wiem, że w oczach wielu ekspertów nie jestem faworytem. Dla mnie i dla mojego trenera to ja jestem lepszym pięściarzem i nie zamierzam zostawić w styczniu żadnych wątpliwości.

Widać, że jesteś bardzo pewny siebie.

Waga ciężka potrzebuje takich pojedynków, które dostarczają emocji. Traktuje to starcie bardzo osobiście i poważnie. Na taką szansę właśnie czekałem i zamierzam pokazać polską siłę. W końcu mam szansę, aby udowodnić, że nazwisko Szpilka powoli zaczyna się liczyć na świecie.

Karolina Owczarz, Polsat Sport

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.