STSport

Walka Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą (obaj 45 l.) zbliża się wielkimi krokami. Podczas gdy Saleta szlifuje formę w Krynicy Górskiej, Gołota trenuje w Warszawie i sparuje z mistrzem Europy wagi junior ciężkiej – Mateuszem Masternakiem (26 l.)

Andrzej Gołota

Andrzej Gołota

– Gołota to taki polski George Foreman. Na treningach imponuje determinacją, jestem spokojny o jego formę. Złośliwi mogą mówić, że starcie z Saletą to walka emerytów, ale ci emeryci pokażą lwie serce – nie ma wątpliwości „Master”.

Sparingi Gołoty z mniejszymi i lżejszymi zawodnikami to pomysł trenera Andrzeja Gmitruka (61 l.). – Masternak jest szybki i dynamiczny, dzięki czemu motoryka Andrzeja będzie na wysokim poziomie. Nie jestem prorokiem i nie wiem, czy pojedynek z Saletą potrwa 10 rund. Kondycja nie będzie jednak problemem Gołoty, bo na 42. piętro w hotelu Mariott wbiega bez zadyszki – śmieje się Gmitruk. – Przed nami kolejne 2 tygodnie sparingów, wkrótce pojawi się też nowy sparingpartner wagi ciężkiej – dodaje szkoleniowiec.

Gołota uważa, że sparingi z takim pięściarzem jak Masternak to świetny pomysł. – Mateusz jest szybki i zwinny, a nasza współpraca fajnie się układa. Dzięki temu wypracuję odpowiednią szybkość, będę wyprzedzał ciosy rywala – mówi Gołota, który podkreśla, że walka z Saletą wcale nie musi być jego ostatnią.

– Zależy, czy wygram. Może potem zmierzyłbym się znów z Tomaszem Adamkiem? – zastanawia się Gołota.

gwizdek24.se.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.